Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Koszalin kontra Polpharma. Apetyt cały czas rośnie [wideo]

Krzysztof Marczyk
Goran Vrbanc (z piłką) jest ostatnio w dobrej dyspozycji. Wyróżnia się m.in. rzutami za trzy punkty, które pomogły AZS pokonać Polski Cukier Toruń i Rosę Radom
Goran Vrbanc (z piłką) jest ostatnio w dobrej dyspozycji. Wyróżnia się m.in. rzutami za trzy punkty, które pomogły AZS pokonać Polski Cukier Toruń i Rosę Radom Jacek Wójcik
Już w sobotę o godz. 19.30 AZS Koszalin podejmie ostatnią w tabeli Polpharmę Starogard Gdański w ramach 25. kolejki rozgrywek.

Akademicy zmierzą się w sobotę w hali widowiskowo-sportowej z najsłabszym zespołem ligi. Jesienią na wyjeździe nie dali im szans (90:72) i tym razem też nie zanosi się, by mogło być inaczej. Bijący się o najwyższe lokaty AZS ligowego outsidera powinien odprawić z kwitkiem. Gospodarze nie powinni mieć też sentymentów co do osoby Mariusza Karola, trenera Polpharmy. Ten w sezonie 2009/2010 wywalczył przecież z biało - niebieskimi Puchar Polski.

- To dla nas kolejny bardzo ważny mecz - mówił trener Igor Milicić. - Zrobiliśmy mały krok do przodu w ostatnich kolejkach i tym tropem musimy iść dalej. Polpharma to jednak nieobliczalna ekipa, grająca bardzo szybką koszykówkę. Potrafią trafiać z dystansu, gdzie każdy ich zawodnik może seriami rzucać za trzy punkty - zauważył.

W szeregach akademików jest lepiej, jeśli chodzi o sytuację kadrową, w porównaniu do ostatnich meczów, lecz trener do końca nie chciał sprecyzować, kogo w sobotę zobaczymy na parkiecie. - Zagrają ci w stu procentach przygotowani - mówił.

Zmotywowany jest na pewno kapitan AZS, Artur Mielczarek. - Postaramy się zdobyć dwa punkty. Nieważne z kim chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Zrobimy wszystko, aby komplet punktów został w Koszalinie, choć rywal potrafi napsuć krwi - podkreślił Mielczarek.

Tymczasem play-offy zbliżają się wielkimi krokami i do tego faktu - oraz presji, jaka spoczywa na zespole - odniósł się Marcin Kozak, prezes zarządu klubu. Gra toczy się przecież o najwyższe cele i nikogo nie wolno lekceważyć.

- Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia - mówił. - Zawiesiliśmy poprzeczkę bardzo wysoko. Ostatni mecz z Rosą był chyba starciem o 3. miejsce przed play-offami. Można tak zakładać na sześć kolejek przed końcem sezonu zasadniczego.

Z drugiej strony droga do zajęcia lepszej pozycji wyjściowej jest jak najbardziej otwarta. Ostatecznie to jednak przez naszą grę w play-offach będziemy rozliczani. O tym, co się dzieje teraz, szybko się zapomni. Wynik zależy od nas, od tego, jaka będzie sytuacja kadrowa (a ostatnio narzekamy przecież na kontuzje) i atmosfera - podkreślił prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!