Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery łapy w Białogardzie na razie bez domu

Jakub Roszkowski
Jerzy Harłacz, szef białogardzkich Animalsów na sesji: - Burmistrz po prostu mści się na mnie za kampanię wyborczą.
Jerzy Harłacz, szef białogardzkich Animalsów na sesji: - Burmistrz po prostu mści się na mnie za kampanię wyborczą. Kuba Roszkowski
Które schronisko przyjmie bezpańskie psy? Tego program opieki nad zwierzętami nie przewiduje. Ale już wiadomo, że burmistrz Białogardu wybuduje w mieście drugie schronisko. Dostał na to zgodę.

Według Jerzego Harłacza, szefa Stowarzyszenia Animals, które zarządza na razie jedynym w mieście schroniskiem dla bezpańskich zwierząt, działka, którą chce kupić w podbiałogardzkim Klępinie burmistrz i utworzyć tam miejskie schronisko, jest obciążona sporymi zobowiązaniami. Według Harłacza w grę wchodzi nawet 60 milionów złotych. - Jeśli to kupią, doprowadzą kasę miasta do ruiny - ostrzega.

Wczorajsza sesja rady miasta była nerwowa. Jerzy Harłacz, najbardziej zainteresowany jej przebiegiem, bo decydowano o programie opieki nad zwierzętami i właśnie budowie nowego schroniska, kilkukrotnie prosił przewodniczącego rady Sławomira Domańskiego, by udzielił mu głosu. Domański zauważył, że dyskusja była możliwa podczas zebrań poszczególnych komisji, sesja natomiast jest "ukoronowaniem" tych spotkań, nie jest to więc pora na dodatkowe głosy. Gdy Harłacz, mimo przywoływania go do spokoju, zaczął swoje przemówienie, Domański ogłosił przerwę i poprosił o wezwanie strażników miejskich. Ktoś z sali zauważył, że przed chwilą rada miasta rozwiązała straż miejską, Domański przytomnie odpowiedział, że do końca kwietnia ta formacja jeszcze istnieje.

Gdy na sali pojawili się strażnicy, w sile czterech, zapanował już względny spokój. Radni zaczęli zadawać pytania. Emilia Bury poinformowała, że schronisko w Kołobrzegu, do którego w tej chwili wysyłane są psy z Białogardu, przeszło właśnie negatywną kontrolę. Robert Borkowski zapytał ile psów tam wysłano do tej pory. Krystyna Dragańska przypomniała, że Harłacz zaprezentował miastu nową ofertę: będzie przyjmował psy z Białogardu za darmo. - Nie ma więc sensu debatować dalej, przecież to okazja, nad którą nie ma się co zastanawiać - skomentowała. Tomasz Strząbała ubolewał, że przewodniczący nie dopuścił jednak do głosu Harłacza, bo "to osoba, która w tej sprawie jest najbardziej kompetentna".
Burmistrz Krzysztof Bagiński stwierdził, że Animals Harłacza nie rozumieją problemu. - Oni zobowiązali się, że na koniec roku rozliczą się z nami szczegółowo. Tego nie zrobili. A tylko o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli więc rozliczenia nie otrzymaliśmy, nie możemy dalej z nimi współpracować. Nie dotrzymano umowy. Nie mam pojęcia skąd ten opór?

Gdy Harłacz znowu chciał coś powiedzieć, przewodniczący Domański ostrzegł go ponownie, że nie udziela mu głosu. Szef Animalsów krzyknął więc o putinowskiej demokracji w Białogardzie i wyszedł. Radni przyjęli program opieki nad zwierzętami przy 16 głosach "za" i trzech "przeciw".
Następstwem tej uchwały była zgoda radnych na zakup przez miasto wspomnianej 7-ha działki w Klępinie, na której miasto ma wybudować własne schronisko. Kiedy ruszy budowa? Nawet w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!