Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sygnał od Czytelnika: Nie będzie wymiany, bo jest zużycie

Inga Domurat
Tak wyglądały sandały pani Agnieszki już po trzech miesiącach od ich kupna w jednym ze sklepów znanej sieci obuwniczej.
Tak wyglądały sandały pani Agnieszki już po trzech miesiącach od ich kupna w jednym ze sklepów znanej sieci obuwniczej. Inga Domurat
Sprzedawcy obuwia bardzo często nie uznają reklamacji klientów.

- W centrum handlowym w Słupsku kupiłem w lipcu ubiegłego roku buty sportowe znanej marki do gry w piłkę nożną. Jestem w drużynie oldbojów i specjalistyczne obuwie było mi potrzebne. Wydałem na nie prawie 270 złotych - mówi nasz Czytelnik z podkoszalińskiego Konikowa. - Buty się rozpadły. Złożyłem reklamację i dostałem odpowiedź odmowną z dwuzdaniowym uzasadnieniem, że wada jest efektem mojej dynamicznej gry w piłkę, kontaktem z piłką lub innym zawodnikiem.
To mechaniczne zużycie i sprzedawca reklamacji nie przyjął.

Pani Agnieszka z Koszalina kupiła sandały w maju ubiegłego roku w jednej z sieci obuwniczej mającej swój sklep w koszalińskiej galerii handlowej. Miała je trzy miesiące w szafie, w tym może łącznie z dwa tygodnie na nogach. W tym czasie czubki sandałów się wytarły, a podeszwa się skruszyła.

- Buty nadawały się wyłącznie do wyrzucenia, nie kosztowały dużo, bo jakieś 60 złotych, ale skoro miały zaledwie trzy miesiące, postanowiłam je reklamować - mówi pani Agnieszka. - Salon firmowy odpowiedział, że pozbawiłam się prawa do pozytywnego rozpatrzenia reklamacji, bo powinnam zauważyć uszkodzenia wcześniej, a tak doprowadziłam buty do dewastacji. To absurd. Podeszwę straciłam po kilkugodzinnej pieszej wycieczce.
Sprawa dla rzecznika

- Codziennie przychodzą do mnie konsumenci, którym sprzedawca nie uznał reklamacji obuwia - mówi Arkadiusz Janz, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Koszalinie. - Niektórzy sprzedawcy stosują te same szablony odpowiedzi do każdego klienta, zmieniając jedynie jego dane. Z klucza reklamacji nie uwzględniają. Często jest to efekt podpisanej umowy z dostawcą obuwia.

Jeśli ta nie zakłada wspólnej finansowej odpowiedzialności za koszty reklamacji, to sprzedawca nie jest chętny do jej uzwględnienia. Wtedy wkraczam ja, gdy roszczenie konsumenta jest zasadne. Czasami udaje się spór rozwiązać w polubownym sądzie konsumenckim. Częściej przed sądem powszechnym. Pomagam napisać pozew o wydanie nakazu zwrotu kosztów zakupu towaru. Od wydanego nakazu służy sprzeciw, jednak w zdecydowanej większości sprzedawcy wypłacają należność. Zdarza się, że dochodzi do sądowej batalii. Kilkanaście razy w roku.

__________________
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]. Teraz możesz także nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób za pomocą formularza! Kliknij i zobacz jak to zrobić

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!