Chodzi o budynek za stacją paliw. W czwartek rano do pracy przystąpiły ekipy rozbiórkowe. Zadanie nie było specjalnie trudne, bo zmurszałe mury stały już tylko z przyzwyczajenia. Największym problemem było to, aby kamieniczka z przełomu XIX i XX wieku zawaliła się w miarę kontrolowany i bezpieczny sposób.
- Szkoda, domek był uroczy - mówi Paweł Połom, szczecinecki konserwator zabytków. - Właściciel zawiadomił nas, że z uwagi na stan techniczny budynku musi przystąpić do rozbiórki. Nic nie mogliśmy zrobić, bo choć objęty był ochroną konserwatorską, to nie był wpisany do rejestru zabytków.
I teraz tylko od dobrej woli właściciela zależy, czy odtworzy go w formie zbliżonej do oryginału. Wykonałem dokładną dokumentację techniczną, choć powinna być także sporządzona dokładna inwentaryzacja, ale absolutnie nikogo do środka nie można było wpuścić, aby nie narazić go na niebezpieczeństwo utraty życia.
Jeszcze kilkanaście lat temu kamieniczka była w gestii Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i mieszkali w niej ludzie. Potem zostali wykwaterowani, a obiekt niszczał coraz bardziej, aż remont stał się nieopłacalny, a z czasem niemożliwy do przeprowadzenia. W końcu nieruchomość została sprzedana.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?