Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz Raport: 23-latek z Koszalina wyskoczył z okna. Był po dopalaczach

Marzena Sutryk
23-letni mężczyzna najpierw zdemolował swoje mieszkanie, potem mieszkanie sąsiadki. Na widok policji podbiegł do okna i wyskoczył. To było drugie piętro. Upadając uderzył głową w krawężnik. Został odwieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilku dniach.
23-letni mężczyzna najpierw zdemolował swoje mieszkanie, potem mieszkanie sąsiadki. Na widok policji podbiegł do okna i wyskoczył. To było drugie piętro. Upadając uderzył głową w krawężnik. Został odwieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilku dniach.
23-letni mężczyzna najpierw zdemolował swoje mieszkanie, potem mieszkanie sąsiadki. Na widok policji podbiegł do okna i wyskoczył. To było drugie piętro. Upadając uderzył głową w krawężnik. Został odwieziony do szpitala, gdzie zmarł po kilku dniach.

Jego dziewczyna potwierdziła policji, że partner zażył wcześniej dopalacze. Według Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Szczecinie, 23-latek jest pierwszą ofiarą śmiertelną po dopalaczach w naszym województwie.

W 2014 roku do WSSE zgłoszono 20 przypadków zatruć dopalaczami. - Od początku 2015 zgłoszono 6 przypadków, w tym jeden śmiertelny w Koszalinie - wskazuje Małgorzata Kapłan, rzecznik prasowy WSSE. W drugiej połowie 2014 roku zlikwidowano w województwie 4 sklepy z dopalaczami (w Koszalinie, Kołobrzegu i Stargardzie Szczecińskim).
Niedawno koszalińscy policjanci oraz pracownicy sanepidu wkroczyli do sklepu z pamiątkami w popularnym pasażu w centrum Koszalina. Mieli informacje o tym, że w konkretnym punkcie można kupić dopalacze. Zarekwirowali prawie 400 saszetek, w których był biały proszek. Saszetki były pochowane pod ladą i w schowku w ścianie.

Nastolatki po dopalaczach są częstymi "gośćmi" Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Koszalinie. Przykłady? Październik 2014 - 12-latka w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala. Wcześniej ktoś ją poczęstował papierosem posypanym dopalaczem. Straciła przytomność. Listopad 2014 - 14-latek w ciężkim stanie przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy - jego także ktoś wcześniej poczęstował "specjalnym" papierosem. Luty 2015 - 14-latek został poczęstowany przez kolegę papierosem z dopalaczem. W ciężkim stanie trafił do szpitala. A niedawno 12-latka próbowała popełnić samobójstwo po dopalaczach. Trafiła na oddział psychiatryczny. Problem ma coraz większy kaliber.

Dopalacze to syf - mówią młodzi, którzy je brali

Moda na dopalacze trwa i choć pochłania kolejne ofiary, nastolatki sięgają po tani odlot Specjaliści mówią: rodzice obudźcie się! Rozmawiajcie o problemie, bo będzie za późno

- Jeśli chodzi o dopalacze, to nazwa jest bardzo myląca, bo określane są nią środki o bardzo różnym działaniu i składzie chemicznym. Odpowiedniejszą nazwą byłoby określenie: narkotyki projektowane bądź syntetyczne - mówią policjanci z Komendy Głównej Policji. - Dopalacze to wielka, zła niespodzianka dla policjantów, lekarzy i ludzi zajmujących się problemami narkomanii. Powstają nowe projekty substancji, których konsekwencji zażywania nikt nie zna. To jest największe niebezpieczeństwo, bo nie wiadomo, czym ludzi zatrutych odtruwać, ani jak im pomóc.

Co w nich jest?
Dopalacze, zwane smart drugs, stanowią preparaty zawierające substancje psychoaktywne, których produkcja, sprzedaż , reklamowanie jest obecnie w Polsce ustawowo zakazana. Zdarza się, że udając produkty kolekcjonerskie, kadzidła, sole do kąpieli, a nawet środki do czyszczenia toalet, są dostępne w sprzedaży. Większość dopalaczy ma postać tabletek lub mieszanek do palenia.
Dopalacze, wbrew powszechnej opinii, nie stanowią łagodniejszej wersji narkotyków. Przeciwnie - często działają silniej, a przez to są bardziej niebezpieczne dla zdrowia.W skład dopalaczy wchodzi wiele różnych substancji. Wśród nich m.in. pestycydy, które są głównie stosowane do zwalczania szkodników w uprawach roślin.

Częstym składnikiem tych specyfików jest ołów, jeden z najbardziej toksycznych metali ciężkich. Jest to też rtęć (w ostrych zatruciach rtęcią pojawia się m.in. niewydolność krążenia, uszkodzenie nerek i układu nerwowego, drgawki, a w końcu śpiączka).
Do tworzenia dopalaczy używa się również związków należących do tej samej grupy co amfetamina. Wśród nich można wymienić np. metylon i mefedron. Ten ostatni może skutkować śmiercią z powodu wylewu. Do produkcji używa się toksyn, rozpuszczalników.
- Dopalacze sa wytwarzane w prowizorycznych, wręcz piwnicznych warunkach - mówi nadkomisarz Robert Faryniarz z koszalińskiej komendy policji, który jest specjalistą ds. nieletnich. - To trucizna zapakowana w kolorowy papierek, z dobrym marketingiem. A skutki jej zażywania często mogą być nieodwracalne. Od dopalaczy jest bardzo prosta droga do uzależnienia, a nawet do śmierci.
- Młodzi, z którymi mam do czynienia, często nazywają to syfem - dodaje funkcjonariusz. - Mówią, że narkotyki pochodzenia naturalnego są lepsze, bo organizm na nie inaczej reaguje. Tyle, że prawdziwe narkotyki są droższe od dopalaczy. Dlatego młodzi często wybierają dopalacze.

Zaczął, gdy miał 12 lat
18-letni Paweł z Koszalina mówi, że woli marihuanę. Zaczął próbować, gdy miał 12 lat. Podkreśla jednak, że czego jak czego, ale dopalaczy nie bierze. - Rzygałem po nich, bardzo źle się czułem, ale wielu moich kolegów je bierze, to powszechne -twierdzi. 18-latek często opuszcza zajęcia w szkole. Co na to rodzice? Nie mają czasu, zajęci są innymi sprawami. Dlaczego młodzi biorą dopalacze? - Bo dają kopniaka, jest szybki i mocny odlot - mówi Paweł. - A poza tym biorą, bo jest nudno, więc coś trzeba robić. Musicie - wy dorośli - coś zrobić, żeby nie było nudno. W takim razie może sport? Na przykłąd piłka? - Aquapark ma być w końcu w mieście - to mnie jara - mówi. - Piłka? W szkole tylko coś organizują, ale po szkole nikt już nic nie proponuje, nikt się nami nie zajmuje.

To może młodzi sami by się zajęli zorganizowaniem ekipy do kopania? Są przecież ogólnodostępne sale, sprzęt. - Ale to przecież kosztuje, a kasy nie ma - mówi Paweł. To skąd w takim razie ma kasę na marihuanę? - A jakoś się to ogarnia - odpowiada. Co będzie robił w przyszłości? Jakie ma plany? - Skończę szkołę i pojadę do brata - jest w Anglii.

"Szybka bomba", czyli pogadajmy o zatruciu
- Problem nie tkwi w samych dopalaczach - mówi nadkomisarz Robert Faryniarz. - Ale w tym, dlaczego ci młodzi ludzie po nie sięgają. Bo to szybka tania bomba - jak mówią, biorą też z ciekawości - chcą zobaczyć, jak to działa, bo inni biorą. Ale prawda jest taka, że przyczyna często jest w ich psychice, w problemach w domu, ale też dlatego, że nikt się nimi nie zajmuje. Bo rodzice są szczęśliwi, jak dziecko samo sobie zorganizuje czas.

- Walka ze skutkami jest jak walka z wiatrakami. Trzeba walczyć, ale z przyczynami - dodaje Robert Faryniarz. I tłumaczy: - My ze swojej strony - mam na myśli komendę policji w Koszalinie - organizujemy spotkania w szkołach z udziałem tych osób, które wcześniej brały, które się zatruły i opowiadają o swoich odczuciach, o tym, co złego się z nimi działo. To na młodych ludziach robi największe wrażenie. Dlatego w szkołach, zwłaszcza w gimnazjach, powinno być jak najwięcej takich spotkań. W Koszalinie pod tym względem wyróżnia się Gimnazjum nr 9 - tam tematu nie zamiata się pod dywan, tylko o nim dyskutuje.
A jak poznać, że dziecko bierze? - Po dopalaczach następują zmiany w stanie zdrowia - pojawia się zaczerwienienie skóry, oczu, wymioty, do tego nadmierne pocenie, dreszcze, czasami dość silne - mówi nadkomisarz Faryniarz. - W takich sytuacjach rodzic musi działać błyskawicznie. Konieczna jest interwencja lekarza, któremu od razu trzeba powiedzieć, że dziecko mogło przyjąć dopalacze.

Sanepid bada i karze
W 2013 roku nałożono w województwie zachodniopomorskim 40 tys. zł kar za tego typu produkty wprowadzane do obrotu. W 2014 - to było 100 tys. złotych. Już to wskazuje, że problem narasta. - Zaznaczyć trzeba, że nie wszystkie postępowania z roku 2014 zostały już zakończone, co oznacza, że można spodziewać się kolejnych kar - podkreśla Małgorzata Kapłan, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Sczecinie. Przy okazji precyzuje wyniki badań laboratoryjnych przeprowadzonych przez sanepid: - Do tej pory wykazały one, że zatrzymane produkty w składzie miały m.in. pentedron, 3-MMC, UR 144 - mówi. - Substancje spełniają definicję środka zastępczego i znajdują się w załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Czy rodzic może zwrócić się do sanepidu o zbadanie substancji, jaką znalazł u swojego dziecka? - Jeśli chodzi o zlecenie nam badania, to nie ma takiej możliwości - odpowiada rzeczniczka WSSE. - Nie mamy laboratorium inspekcyjnego, które wykonuje takie badania. Dlatego, jeżeli rodzic jest zaniepokojony substancją, którą posiada dziecko, powienien zgłosić się na policję.

Gdzie można szukać pomocy?
Bazy internetowe: www.dopalaczeinfo.pl oraz www.narkomania.org.pl . Telefony zaufania: Narkotyki - Narkomania Ogólnopolski Telefon Zaufania 801-199-990; czynny codziennie w godzinach 16 - 21. Pogotowie Makowe: 801-109-696; czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 10-19, bezpłatny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!