Policjanci zatrzymują coraz więcej odurzonych narkotykami kierowców

Tragiczne wypadki z naszego regionu wstrząsnęły całą Polską. Lipiec 2012. Kołobrzeg. 21-letni Daniel C. volkswagenem passatem z dużą prędkością, łamiąc ograniczenie do 30 km/h, zjechał z drogi i z impetem uderzył w przystanek autobusowy, przy którym stały trzy młode kobiety. Doznały one ciężkich obrażeń. Jedna zmarła kilka dni później w szpitalu. Kierowca był pod wpływem marihuany.
Styczeń 2014. Nowy Rok. Kamień Pomorski. Mateusz S., jadąc po pijanemu i pod wpływem narkotyków zabił sześć osób, w tym dziecko.

To nie są odosobnione przypadki, których wspólnym mianownikiem są narkotyki. Tylko ostatnie dni w województwie to kolejny tragiczny wypadek. Spowodował go odurzony 23-latek. W niedzielę wieczorem na drodze wojewódzkiej nr 121 w miejscowości Tywica (pow. gryfiński) pojazdem marki BMW potrącił 55-letniego mieszkańca Tywicy. Mężczyzna zginął na miejscu. Sprawca wypadku był pod wpływem amfetaminy. Trafił już do aresztu na dwa miesiące.

To narkotykowa plaga? Faktem jest, że policjanci coraz częściej zatrzymują odurzonych narkotykami piratów drogowych. Ewenementem, że... bywa ich więcej, niż nietrzeźwych! Dobitny przykład mieliśmy podczas jednej z ostatnich weekendowych kontroli policjantów z koszalińskiej drogówki - w ciągu zaledwie dwóch dni zatrzymali siedmiu piratów drogowych - sześciu mężczyzn w wieku od 24 do 29 lat znajdowało się pod wpływem narkotyków, a jeden pod wpływem alkoholu. Większość zdecydowała się wsiąść za kierownicę auta pod wpływem marihuany, ale badania wykazały również amfetaminę i metaamfetaminę. Dodatkowo 25-latek w schowku opla astry ukrył prawie gram marihuany.

W statystyki wpisują się wyniki badań Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii - w 2006 r. 1 proc. ankietowanych przyznało, że prowadziło auto pod wpływem narkotyków. Pięć lat temu już 3,1 proc. osób. Policjaci sięgają więc po narkotestery.

Więcej w sobotnio - niedzielnym papierowym wydaniu "Gosu Koszalińskiego"