Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden uniwersytet? Ani tak, ani nie

Sylwia Zarzycka
Rektor Akademii Pomorskiej w Słupsku oficjalnie mówi o połączeniu jego uczelni z Politechniką Koszalińską.

Władze dwóch największych uczelni w regionie, Politechniki Koszalińskiej i Akademii Pomorskiej w Słupsku składają sobie wizyty. Ostatnio przedstawiciele koszalińskiej uczelni byli w Słupsku. Te, dziś jedynie kurtuzayjne odwiedziny, wzbudzają jednak, przede wszystkim w świecie akademickim, sporo domysłów i podejrzeń. W ich tle jest bowiem pomysł połączenia obu szkół wyższych.

- Nasi przedstawiciele byli kilka dni temu w Słupsku z rewizytą - mówi Tadeusz Bohdal, rektor Politechniki Koszalińskiej. - Obejrzeli tamtejszą uczelnię, zapoznali się z jej strukturą. Wiemy, że w Słupsku są tendencje do tego, byśmy się z nimi połączyli. Ale my na razie nie mówimy tak, ani nie mówimy nie - dodaje rektor Bohdal.

To dyplomatyczne wahanie jest zrozumiałe przede wszyskim dlatego, że to politechnika jest uczelnią, która na rynku edukacyjnym stoi zdecydowanie mocniej. A obecnie, nawet gdyby doszło do konsolidacji uczelni, jest mowa o połączeniu, a nie wchłonieciu jednej przez drugą. A więc obie szkoły musiałyby zdecydować m.in.o jednej siedzibie, jednych władzach. W takiej sytuacji zawsze któraś z nich czułaby się poszkodowana.

Poza tym politechnika, po przejściu restrukturyzacji, w tym zatrudnienia i dostosowania go do liczby studentów, zakończyła miniony rok na plusie. Dysponuje coraz silniejszą, coraz lepiej wykształconą kadrą naukową. Ma spore grono własnych, nie "wypożyczonych" z innych uczelni samodzielnych pracowników naukowych. Nie musi więc obawiać się o swoją przyszłość. Poza tym bazuje przede wszystkim na kierunkach technicznych. Przy połączeniu musiałaby zmienić swoją nazwę na "uniwersytet" zacierającą techniczne tradycje uczelni.

Nie bez znaczenia jest także to, że obie uczelnie dzieli spora odlegość, dodatkowo leżą w innych województwach, co na pewno wiązałoby się z dodatkowymi kosztami oraz problemami. Na pewno, choćby właśnie z tego powodu, połącznie nie odbyłoby się tak bezboleśnie jak scalenie dwóch szczecińskich uczelni, czyli Politechniki Szczecińskiej i Akademii Rolniczej.

Stąd, choć nikt nie mówi tego głośno, zamiast spodziewanych zysków, mogłoby ono przynieść wiele strat, w tym także finansowych.
Profesor Bohdal podkreśla, że nawet gdyby pomysł połączenia nabrał bardziej realnych kształtów, to zgodę na niego muszą wyrazić senaty obu uczelni, a uzyskanie takiej zgody nie byłoby łatwe. Na koniec zgodę daje ministerstwo.

W przeciwieństwie do spokojnego dystansu i ostrożności rektora Bohdala, profesor Roman Drozd, rektor Akademii Pomorskiej, o połączeniu szkół mówi głośno. W tej sprawie rozpoczął właśnie spotkania z pełnymi niepokoju o swoją przyszłość pracownikami akademii, przekonując ich do tego pomysłu. Jego zdaniem takie rozwiązanie jest korzystne dla obu stron, ale pod warunkiem, że opierać się będzie na zasadach partnerstwa i nie będzie forsowana np. idea utworzenia w Słupsku wydziału zamiejscowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!