Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do czterech razy sztuka. Ugody między prezydentami Kołobrzegu nie ma

Łukasz Gładysiak
W sprawie Janusz Gromek (z lewej) kontra Henryk Bieńkowski nie będzie piątej rundy. W czwartek zainicjowana przez prezydenta Kołobrzegu rozprawa została zakończona.
W sprawie Janusz Gromek (z lewej) kontra Henryk Bieńkowski nie będzie piątej rundy. W czwartek zainicjowana przez prezydenta Kołobrzegu rozprawa została zakończona. Łukasz Gładysiak
W czwartek dobiegł końca spór sądowy między Januszem Gromkiem (obecnym prezydentem Kołobrzegu), a Henrykiem Bieńkowskim (byłym prezydentem). Wyrok za dwa tygodnie.

- W moje opinii prezydent sprzyjał inwestorowi i w jego działaniach trudno było dostrzec interes miasta - mówił podczas czwartkowej rozprawy kołobrzeski przedsiębiorca i były radny miejski, Andrzej Mielnik. To ostatni świadek w procesie wytoczonym przez prezydenta Kołobrzegu, Janusza Gromka radnemu opozycyjnemu z klubu "Porozumienie dla Kołobrzegu" (w poprzedniej kadencji, której de facto tyczy się spór: "Razem dla Kołobrzegu") Henrykowi Bieńkowskiemu.

Przyczyną sporu stały się słowa w sprawie budowy galerii handlowej w miejscu "Bryzy", które na początku ubiegłego roku pozwany wypowiedział na antenie telewizyjnej. Padło w nich stwierdzenie, iż prezydent miasta dopuścił się "przekrętu, kantu, oszustwa, kłamstwa i domniemanej korupcji".

Rozprawa, która przed Sądem Okręgowym w Koszalinie odbyła się 19 lutego była czwartym spotkaniem stron. W międzyczasie nie udało się im zawrzeć ugody, Janusz Gromek domagał się i nadal domaga zadośćuczynienia finansowego oraz oficjalnych przeprosin. - Słowa Henryka Bieńkowskiego stwierdzają nieprawdę. Ponieważ wygłoszono je publicznie poczułem się dotknięty - mówił na sali prezydent Kołobrzegu.

Zaznaczył też, że wbrew opinii pozwanego i osób związanych z opozycją właściciel nowej galerii w centrum miasta, spółka Hosso, nie była forowana, a on jako prezydent nie uzyskał z tytułu jakichkolwiek zgód czy umów korzyści majątkowych.

- Wyraziłem opinię tzw. kołobrzeskiej ulicy. Nie jest tajemnicą, że decyzje, które zapadały w ratuszu w sprawie "Bryzy" wzbudzały wiele emocji. Ustępstwa wobec inwestora, a za takie można uznać na przykład rezygnację z budowy parkingu podziemnego, którego koszt to dodatkowe ok. 3 mln zł, wydają się dziwne - ripostował Henryk Bieńkowski.

Reprezentujący go koszaliński adwokat, Marcin Szymielewicz w mowie końcowej zaznaczał też, że słowa, które stanowią podstawę pozwu, należy analizować w kontekście debaty publicznej. - W jej trakcie właściwy sens słów został wyjaśniony. "Korupcja" w tym przypadku powinna oznaczać przede wszystkim brak jawności w działaniu prezydenta Kołobrzegu. Potwierdza go materiał dowodowy - uzupełniał mecenas.

Cytowany na początku Andrzej Mielnik był ostatnim świadkiem w procesie. Sędzia Jacek Grześkowiak postanowił zamknąć rozprawę, ale wyroku nie wydał.
Jego publikacja zaplanowana została na 5 marca.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!