Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TOZ interweniuje w schronisku w Kołobrzegu

TOZ Kołobrzeg
Nie mogłyśmy się doprosić naprawy sterczących prętów zniszczonych krat boksów, o które mogły się ranić psy - mówiły m.in. inspektorki.
Nie mogłyśmy się doprosić naprawy sterczących prętów zniszczonych krat boksów, o które mogły się ranić psy - mówiły m.in. inspektorki. TOZ Kołobrzeg
Inspektorzy TOZ alarmują: w schronisku dzieje się źle.

- Organizacja, która powinna zajmować się niesieniem pomocy dla zwierząt, stworzyła w naszym pięknym mieście obóz koncentracyjny dla zwierząt - powiedziała wczoraj Beata Lenartowicz, prezes kołobrzeskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzetami.

Inspektorki kołobrzeskiego TOZ, w towarzystwie koszalińskiej prezes TOZ i st. inspektor Bogumiły Tiece, spotkały się wczoraj z zastępcą prezydenta Kołobrzegu Jackiem Woźniakiem. Złożyły mu porażający raport na temat nieprawi-dłowości, które ich zdaniem miają miejsce w kołobrzeskim schronisku, prowadzonym przez Stowarzyszene Wspierania i Rozwoju Schroniska dla Zwierząt "Reks".

- Stan rażącego niechlujstwa i zaniedbania. Z takich miejsc my zabieramy zwierzęta - mówiła Bogumiła Tiece.

Na długiej liście zarzutów znalazły się: duża liczba zagryzień psów, które trafiając do przepełnionych boksów, nie są poddawane fachowej selekcji pod względem płci, wieku, temperamentu, agresji, rozmiaru. Także dziury między wybiegami, sprawiajace, że kontakt ze sobą na wybiegu ma nawet do 40 psów, co sprzyja agresywnym zachowaniom i prowadzi do zagryzień. Brak prawidłowej opieki weterynaryjnej, odpowiedniej dokumentacji każdego zwierzęcia, brak wiedzy na temat psów, utrudnianie wolontariatu i adopcji.

Listę zarzutów, inspektorki podpierały zdjęciami, a także listami od osób, które były świadkami niepokojących sytuacji kołobrzeskim schronisku. Gorzkie słowa padły także pod adresem prezes stowarzyszenia Reks, skupiającej się głównie na kotach, której zmienne nastroje, a często obcesowe zachowanie ma odstraszać od schroniska osoby chcące bezinteresownie nieść pomoc bezdomnym zwierzętom.

Jacek Woźniak był zaskoczony. Tym bardziej, że zaledwie w listopadzie miejskie schronisko kontrolowali urzędnicy wydziału komunalnego, skupiający jednak swoją uwagę głównie na prowadzonej dokumentacji. Z inspektorkami pojechał do schroniska. Pod nieobecność pani prezes, przyjął ich nowy zastępca kierownika, Arkadiusz Pluciński, który jak zauważyła prezes TOZ z Koszalina, został zwolniony z koszalińskiego schroniska za m.in. ... brak empatii.

- Raczej za to, że chciałem wprowadzać usprawnienia, np. etatowego lekarza w schronisku, czy lepsze leki dla zwierząt - bronił się Arkadiusz Pluciński. Przekonywał, że trudno porównywać stare, kołobrzeskie schronisko z nowym koszalińskim. To drugie zbudowano za prawie 6 mln zł, dostaje od miasta rocznie 700 tys. zł, gdy magistrat płaci kołobrzeskiemu 130 tys. Zapewił, że buduje system wolontariatu, podobnie jak wreszcie aktualizowaną stronę internetową z prezentacją psów do adopcji. Będą też nowe boksy, zrobi się luźniej. - Odkąd jestem, nie było tu żadnego zagryzienia - mówił.
Jacek Woźniak zapowiedział przyspieszoną kontrolę z udziałem TOZ.

Zobacz też film z pożaru w schronisku w Koszalinie
width="640" height="360" frameborder="0">

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!