O naruszenie dóbr osobistych oskarżają go dwie uczestniczki protestu głodowego w obronie szkoły w Dąbkach.
Pełnomocnik pozwanego, prywatnie jego syn, nie chciał w obecności dziennikarzy odpowiadać na pytanie o przedstawione przez byłego wójta zwolnienie lekarskie. Zażądał, by dziennikarze opuścili salę rozpraw, a do tego wniosku przychylił się sąd i powódki, stwierdzając, że podczas procesu poruszane są zbyt osobiste wątki z życia prywatnego przesłuchiwanych stron.
Czwartkowe przesłuchania trzech osób trwały aż pięć godzin, a kolejny termin rozprawy wyznaczono na 2 marca. Przypomnijmy, że proces ruszył w październiku ubiegłego roku, a sprawa dotyczy głośnego protestu głodowego w obronie szkoły w Dąbkach w kwietniu 2013 roku.
- Wójt nękał nas komunikatami na stronie internetowej Urzędu Gminy - mówi Agnieszka Czupajło, jedna z poszkodowanych. - Zarzucał mi, że głoduję dla pieniędzy, że stawką za głodówkę jest 100 złotych dziennie. Bardzo mnie to dotknęło, bo wiele osób dało wiarę słowom wójta. - W moim przypadku wójt naruszył z kolei strefę życia prywatnego - mówi Justyna Huba.
- Napisał, że zostawiłam męża i dzieci na pobyt gościnny w Starym Jarosławiu. Obie kobiety domagają się przeprosin i po 15 tysięcy złotych za krzywdy psychiczne. Były wójt nie odbierał w czwartek telefonu. Wcześniej mówił nam, że swoimi wpisami nikomu nie chciał wyrządzić krzywdy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?