Ta historia brzmi tak absurdalnie, że gdyby nie dotykała dramatu naprawdę zaginionych dwojga kołobrzeżan i ich rodzin, pewnie można by ją zbyć machnięciem ręki. Okazuj e się jednak, że w ciągu kilku dni głupia plotka, urosła do tego stopnia, że uwierzyło w nią wiele osób. - Od rana odbieram telefony z różnych mediów, także ogólnopolskich - powiedział nam dziś mł. asp. Tomasz Kwaśnik, oficer prasowy kołobrzeskiej komendy policji. - Nie, nieprawdą jest, że w Kołobrzegu grasuje szajka porywająca i zabijająca ludzi dla zdobycia organów. Nie jest też prawdą... - wzdycha ciężko. - ... że policja znalazła już kilka ciał, a sprawy nie ujawnia by nie wywoływać w mieście paniki. Prawdą jest, że nadal szukamy dwóch zaginionych osób, 46 - letniej Doroty Szymczak, mieszkanki osiedla Podczele, która zaginęła 13 grudnia i 33 - letniego Tomasza Płodowskiego, którego bliscy ostatni raz widzieli 5 stycznia.
Jak przypomina, obie osoby nie są ze sobą związane, zaginęły w różnych okolicznościach. Los sprawił, że do zaginięć doszło w ciągu niecałego miesiąca. - Ale tak bywa - tłumaczy. - Zima, krótkie dni, brak słońca, mogą wpływać na pogłębienie się stanów depresyjnych, którym ulega się z rożnych powodów: rodzinnych, zawodowych itd. W taki czas osoby podatne na obniżenie nastroju, mogą podejmować również decyzje o opuszczeniu bliskich.
Histeria przejawiająca się m.in. w “podkręcających" atmosferę zagrożenia komentarzach na forach internetowych, nasiliła się, gdy we wtorek, policja rozesłała informację o poszukiwaniu kolejnej zaginionej, tym razem 17 - latki, która zresztą w środę się odnalazła.
- Kiedy we wtorek wieczorem, znajoma, starsza osoba zadzwoniła do mnie z pytaniem, ile lat miało porwane ze żłobka dziecko, chwyciłem się za glowę! - mówi Tomasz Kwaśnik. - Nie było żadnych porwań, zabójstw. Niczego nie ukrywamy. Gdyby faktycznie coś było na rzeczy, sami apelowalibyśmy do mieszkańców o ostrożność.
Dziennikarz jednej ze stacji radiowych zapytał, czy to prawda, żę policja odwiedza szkoły w Kołobrzegu, przestrzegając przed porywaczami. Historia przypomina zbiorową histerię z przełomu lat 70-tych i 80-tych, gdy ekscytowano się porywaczami z czarnej wołgi.
Tymczasem policja nadal prosi o kontakt osoby, które wiedzą coś o losie Doroty Szymczak i Tomasza Plodowskiego. Wystarczy zadzwonić pod 997, albo 94 35 33 511.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?