W szczecineckiej Radzie Miejskiej - ponoć mimo wcześniejszych ustaleń, że fotel jednego z wiceprzewodniczących obsadzi opozycja z Razem dla Szczecinka - całe prezydium obsadzili radni Platformy.
To miał być gest wobec opozycji, ale - po tym jak jej radni głosowali przeciwko wyborowi Katarzyny Dudź na szefową RM - rządząca PO zmieniła zdanie. - Nie było mowy o tym abyśmy poparli panią Dudź, myślałem, że umówiliśmy się, że przejdzie głosami Platformy - mówi Roman Matuszak z RdS. - Gdybym wiedział, że miałby się odbyć "drobny handelek", na pewno powiedziałbym: nie.
Szkopuł w tym, że o ile PO mogła się obejść bez głosów RdS, o tyle kandydatka opozycji musiała liczyć na poparcie rządzącej partii. - Gdyby chociaż wstrzymali się od głosu, to pewnie dziś mieliby wiceprzewodniczącego - mówi jeden z działaczy Platformy. - Ale nie, głosowali przeciw i jeszcze zachowywali się konfrontacyjnie zgłaszając na przewodniczącego dwójkę naszych radnych. No to teraz znają miejsce w szeregu.
Radni PO zostali także szefami wszystkich komisji problemowych, opozycja nigdzie nie ma nawet wiceprzewodniczącego. Jedynie pracami komisji rewizyjnej kieruje radny niezależny Janusz Rautszko. - Ale to miękka opozycja, Platforma nie wystawiła mu przecież kontrkandydata w jego okręgu - mówi Mariusz Bedka z RdS. - Dobrym zwyczajem, tak np. stało się w powiecie, jest, aby w komisji rewizyjnej kontrolującej poczynania samorządu, większość miała opozycja lub chociaż miała przewodniczącego. Czego boi się Platforma?
- Niczego się nie obawia - mówi Jerzy Kania, szef klubu radnych PO. - Pan Matuszak najwyraźniej nie zrozumiał naszych wspólnych ustaleń. Pytał się tylko, czy mogą wystawić kandydata na przewodniczącego Rady. Odparłem, że oczywiście, i ale logiczne jest, że wygra nasz kandydat. Tak samo, jak to, iż kandydat opozycji na wiceprzewodniczącego przejdzie tylko naszymi głosami, więc oczekiwaliśmy, że i opozycja poprze Katarzynę Dudź. Tak się nie stało, nad czym ubolewam, bo chcieliśmy, aby opozycja miała jednego wiceprzewodniczącego i choć jedną komisję. Choć przecież szefem rewizyjnej jest radny spoza naszego klubu.
Identyczny scenariusz rozegrał się właśnie w Kołobrzegu, z tą różnicą, że tam większość w Radzie Miejskiej ma Porozumienie dla Kołobrzegu, opozycyjne wobec prezydenta Janusza Gromka z PO. Radni zjednoczonej opozycji wzięli wszystkie stanowiska w prezydium i szefów komisji. Tam z kolei to właśnie PO grzmi o łamaniu standardów demokracji. Jej radni na znak protestu, po tym jak przepadł ich kandydat na wiceprzewodniczącego, demonstracyjnie wyszli z sali obrad. - Klub nie weźmie udziału w farsie ustawionego głosowania - oznajmił jeden z kołobrzeskich radnych PO.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?