Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miejski w Koszalinie nie zapłacił za remont placu przed ratuszem

Piotr Polechoński
Plac po remoncie.  Jego przebudowa miała zakończyć się do końca czerwca, prace przeciągnęły się do listopada.
Plac po remoncie. Jego przebudowa miała zakończyć się do końca czerwca, prace przeciągnęły się do listopada. Radosław Brzostek
Wykonawca remontu, firma Infrabud, nie dostał 3 mln 152 tys. zł. To kara za opóźnienia. Czy sprawa trafi do sądu?

"Infrabud", który wygrał przetarg na przebudowę placu przed koszalińskim ratuszem, złożył najniższą ofertę - 19 mln złotych - i podpisał umowę na realizację tej jednej z najważniejszych inwestycji w Koszalinie do końca czerwca 2014 roku. To się jednak nie udało, termin nie został dotrzymany i ostatecznie opóźnienie okazało się bardzo duże, bo aż czteromiesięczne (odrestaurowany rynek został oddany do użytku tuż przed listopadowymi wyborami samorządowymi).

Każdy dzień zwłoki oznaczał naliczanie kar, które ostatecznie zamknęły się olbrzymią kwotą 3 mln 152 tys. zł.

- I dokładnie o taką kwotę potrąciliśmy zapłatę za wykonanie remontu placu - mówi Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina. - Czyli tyle pieniędzy zostanie w miejskim budżecie. O naszej decyzji poinformowaliśmy już pisemnie firmę "Infrabud" powołując się na zapisy w podpisanej z nami umowie. Nie zamierzamy, a nawet nie możemy, zmieniać naszej deyczji, czy negocjować zmniejszenie kwoty, której nie wypłaciliśmy. O tym może zdecydować tylko i wyłącznie sąd. Pod warunkiem rzecz jasna, że firma na taki krok się zdecyduje - tłumaczy wiceprezydent Kierzek.

Tymczasem firma "Infrabud" prowadzi kilka innych inwestycji w mieście zleconych przez ratusz . Dlaczego tak się dzieje, skoro zaliczyła ona poważną wpadkę przy przebudowie Rynku Staromiejskiego?

- Bo tylko na drodze sądowej można wykluczyć daną firmę z udziału w ogłaszanych przez nas przetargach. To jednak proste nie jest. Poza tym inne prace realizuje ona dobrze i nie ma sensu przysparzać firmie, która zatrudnia kilkaset osób, dodatkowych kłopotów. Na placu był poślizg, jest kara, o reszcie wypowie się sąd, jeżeli sprawa do niego trafi. Z naszej strony uważamy sprawę za zamkniętą - podkreśla Andrzej Kierzek.

Czy "Infrabud" zdecyduje się na drogę sądową? Chcieliśmy o to spytać Janusza Kłosowskiego, prezesa firmy, ale wczroaj nie odbierał od nas telefonów.

Przypomnijmy, że jako pierwsi ujawniliśmy poważne nieporozumienia na linii miasto - wykonawca oraz to, że termin finału inwestycji - koniec czerwca - jest bardzo mocno zagrożony. Powód? Spory wokół materiałów, jakie miały zostać użyte przy przebudowie. W trakcie prac "Infrabud" zaproponował inne materiały, zamienniki dla tych przewidzianych w projekcie.

Każda taka propozycja oznaczała wydłużenie czasu inwestycji. Inny problem był taki, że zgody na zgłaszane propozycje często nie było, efektem czego był spór, co jeszcze bardziej opóźniało prace, a obie strony sporu wzajemnie obarczały się za to winą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!