Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies nie przeżył postrzału w szczękę. Właścicielka jest pewna, że strzelał myśliwy

Inga Domurat
Suczka Mania była radosnym, uwielbiającym zabawę, młodym Posokowcem Bawarskim, a przede wszystkim ukochanym przyjacielem pani Jolanty, która przed rokiem znalazła go w pobliskim lesie
Suczka Mania była radosnym, uwielbiającym zabawę, młodym Posokowcem Bawarskim, a przede wszystkim ukochanym przyjacielem pani Jolanty, która przed rokiem znalazła go w pobliskim lesie Czytelniczka (facebook)
- Mania była moim najlepszym przyjacielem - mówi pani Jolanta z Dąbrowy Białogardzkiej. - Znalazłam ją w lesie, we wrześniu ubiegłego roku. Ktoś ją porzucił, a ja ją przygarnęłam. Była jeszcze szczeniakiem.

Pięknym Posokowcem Bawarskim. Radosna, zabawna, mądra, bardzo ufna i zarazem nieposłuszna. Często uciekała, bo uwielbiała biegać po polach i kopać dołki. Zawsze łagodna i przyjazna ludziom. Nikomu nie zrobiłaby krzywdy. Takie są posokowce, dlatego nie mogę pojąć tego, co się stało.

20 listopada Mania po raz kolejny znalazła sposób na to, by uciec z posesji swoich właścicieli. Kiedy suczka nie wracała długo, zaczęli jej szukać. - Z synem chodziliśmy w dzień i w nocy po okolicy, szukaliśmy naszego pieska dwa dni - dodaje pani Jolanta. - Znaleźliśmy ją trzeciego dnia, daleko od domu, resztkami sił szła w jego stronę. Wyglądała dramatycznie. Miała roztrzaskaną szczękę. Ktoś do niej strzelał i jestem pewna, że zrobił to myśliwy. Tak okrutnie zranił mojego najukochańszego przyjaciela.

Wdała się gangrena. Właściciele od razu pojechali z psem do weterynarza. Niestety, ranę zdążyły już zaatakować beztlenowce, pojawiła się gangrena i jedyne co pozostało zrobić, to skrócić cierpienia młodego posokowca.

Pani Jolanta zgłosiła możliwość popełnienia przestępstwa funkcjonariuszom ze sławoborskiego posterunku policji. - Prowadzimy w tej sprawie postępowanie w celu ustalenia okoliczności zdarzenia i sprawcy - potwierdza Aneta Sękalska-Cybul, rzecznik świdwińskiej policji. - Przesłuchujemy świadków. Na pewno ważna będzie dla nas opinia weterynarza, który opartywał psa. Poza tym ustalamy, co było przyczyną tej rany, a dokładnie, czy powstała od postrzału, jeśli tak, to z jakiej broni. Prowadzimy wszystkie niezbędne czynności wyjaśniające. Na razie w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.

Trzeba pamiętać, że zabicie zwierzęcia wbrew przepisom ustawy o ochronie zwierząt, stanowi przestępstwo (art. 35. Ustawy: "Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."). Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!