Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wdowa z Koszalina ma problem. Hospicjum spadkobiercą

Archiwum
Hospicjum w Koszalinie.
Hospicjum w Koszalinie. Archiwum
Stefania Werner klnie się na Boga, że z Edwardem byli dobrym małżeństwem. Edward Werner chorował na alzhaimera, gdy sporządził ostatni swój testament przed śmiercią. Spadek w całości darował hospicjum.

- Najbardziej boli mnie to, że mąż, kiedy jeszcze żył, zrobił ze mnie złą żonę, która chciała od niego tylko pieniędzy - mówi wykończona psychicznie Stefania Werner z Koszalina.

- Boli też to, że wszyscy dookoła w to uwierzyli, bo przecież choroba Alzhaimera, która ujawniła się u męża już po naszym ślubie, to "nic takiego". Tylko ja wiem, jak to było żyć pod jednym dachem.

Edward i Stefania poznali się w 2000 roku. On był wówczas 69-letnim wdowcem, nie miał dzieci, ona była 61-letnią rozwódką, miała dorosłego syna. - Był emerytowanym wojskowym, ławnikiem w sądzie, szarmancki, uprzejmy. On był samiuteńki, chcieliśmy być razem, więc się pobraliśmy. Był 2003 rok.

Jeszcze w tym samym roku pan Edward wykupił służbowe mieszkanie i jego współwłaścicielką ustanowił swoją żonę. Kilka miesięcy później zmienił swój testament i to pani Stefania i jej syn zostali spadkobiercami poszczególnych składników majątku pana Edwarda. Nie minęły kolejne miesiące, jak u pana Edwarda lekarze rozpoznali chorobę Alzheimera.

- Mąż tej diagnozy nie zaakceptował. Nie chciał brać leków. Zrobił się agresywny w stosunku do mnie. Był podejrzliwy, ciągle sądził, że podbieram mu pieniądze. Chciał rozwodu. Sąd nie znalazł powodów, by rozwiązywać nasze małżeństwo - mówi pani Stefania.- Nie mogłam sobie z nim poradzić. Wychodził w nocy, robił awantury. Bałam się go.

Pani Stefania sądownie zażądała alimentów od męża i je dostała. Chciała go ubezwłasnowolnić. Sąd nie dał zgody. To wtedy, w 2007 roku, pan Edward notarialnie sporządził nowy testament, w którym spadek po sobie w całości darował hospicjum. Choroba postępowała i pan Edward został umieszczony w Domu Pomocy Społecznej w Mielnie. Tam zmarł w 2011 roku. Rozpoczęła się sprawa spadkowa. Pani Stefania podważała ważność ostatniego testamentu, ale sąd racji jej nie przyznał. Wdowa złożyła apelację.

- Zrzec spadku mogą się jedynie ustawowi spadkobiercy, a hospicjum nim nie było - mówi mec. Iwona Bielak, pełnomocnik koszalińskiego hospicjum. - Dopiero sąd, uznając ważność testamentu, uznał i nasze prawo do spadku. Jeśli prawomocny wyrok będzie korzystny dla hospicjum, decyzję o rozporządzeniu nim podejmie zarząd hospicjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!