Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie protest. Obok placu zabaw ma stanąć 40-metrowy maszt telekomunikacyjny

Jakub Roszkowski
Zbigniew Jonko pokazuje mapę z zaznaczonym na niej, planowanym masztem telekomunikacyjnym. Obiekt o wysokości 40 metrów ma stanąć tuż przy placu zabaw dla dzieci.
Zbigniew Jonko pokazuje mapę z zaznaczonym na niej, planowanym masztem telekomunikacyjnym. Obiekt o wysokości 40 metrów ma stanąć tuż przy placu zabaw dla dzieci. Radosław Brzostek
A 150 mieszkańców osiedla Zwycięstwa w Białogardzie podpisało się pod protestem. A Obok placu zabaw dla dzieci ma stanąć 40-metrowy maszt telekomunikacyjny.

Lista osób, które już podpisały się pod protestem, liczy dokładnie 147 nazwisk. Wszyscy domagają się wstrzymania inwestycji. Nic dziwnego, według planów, już zatwierdzonych, maszt telekomunikacyjny o wysokości 40 metrów ma stanąć tuż przy placu zabaw dla dzieci. Wokół stoją też wielorodzinne bloki.
Sprawą zajął się Zbigniew Jonko, były radny miejski, dziś białogardzki przedsiębiorca i mieszkaniec osiedla Zwycięstwa.

- Owszem, niektórzy naukowcy przekonują, że taki maszt jest zupełnie obojętny dla naszego zdrowia - mówi Jonko. - Ale wciąż istnieją też przypuszczenia, że jednak nie do końca jest to prawdziwa teza. Długookresowych badań nikt przecież nie mógł zrobić, telefony komórkowe mamy dopiero od kilkunastu lat. A jeśli więc są wątpliwości, nie ma pewności, no to pojawiają się też obawy. Kto chciałby, żeby jego dziecko bawiło się przy takim maszcie? Kto chciałby mieszkać przy takiej konstrukcji? - pyta nasz rozmówca.

Jonko zdobył mapy sytuacyjne inwestycji, przygotował i napisał krótki protest, zebrał pod nim podpisy mieszkańców i lada dzień wyśle do wojewody. - Bo już chyba tylko on może wstrzymać tę budowę - rozkłada ręce przedsiębiorca. Wcześniej konsultował jeszcze sprawę ze starostą powiatu białogardzkiego. - Ale tam tak naprawdę niewiele wskórałem.

Tomasz Hynda, starosta powiatu białogardzkiego, sprawę zna bardzo dobrze. - To inwestycja, która jest zaplanowana na terenie prywatnym - tłumaczy nam. - Niewiele więc możemy tam zrobić. Taki obiekt, zgodnie z prawem, nie wymaga nawet pozwolenia na budowę. Wystarczyło więc, że inwestor zgłosił jedynie, że planuje postawić maszt. I tyle. Kontaktowałem się z firmą telekomunikacyjną, sugerowałem, by jednak zmienili lokalizację. Niestety, na razie nie ma z ich strony odzewu.

Zbigniew Jonko, a także mieszkańcy osiedla, z którymi rozmawialiśmy, ostrzegają, że są skłonni do czynnego protestu, jeśli ich pisma i podpisy nic nie dadzą. - Jako bezpośredni sąsiedzi tego masztu powinniśmy być oficjalnie poinformowani o tej inwestycji. Ale nikt nie raczył nam o niej powiedzieć - zauważa jeszcze Zbigniew Jonko.

Starosta rozumie obawy mieszkańców. - Choć ja wiem, że to urządzenie jest całkowicie bezpieczne. Chcemy mieć telefony komórkowe, musimy się zgadzać na takie sąsiedztwa. Proszę zauważyć, że nawet na wieży naszego kościoła znajdują się podobne urządzenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!