Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2014 zwycięstwem PiS

Jakub Roszkowski
Według ekspertów w tych wyborach PiS miał najwięcej zwolenników w pokoleniu starszym i młodym.
Według ekspertów w tych wyborach PiS miał najwięcej zwolenników w pokoleniu starszym i młodym. Radek Koleśnik
Co zapamiętamy z tych wyborów samorządowych? Że doszło do gigantycznej awarii systemu komputerowego, zliczającego głosy. A poza tym? Że wygrało PiS, a czarnym koniem okazało się PSL.

Te wybory jeszcze bardziej podzieliły kraj na dwie części: południowo-wschodnią z dominującym Prawem i Sprawiedliwością oraz północno-zachodnią z rządzącą Platformą Obywatelską. Frekwencja była rekordowo wysoka - prawie 48 procent - ale to wciąż mało, jak na standardy europejskie. Jednak ważne, przynajmniej z psychologicznego punktu widzenia jest to, że po raz pierwszy od 9 lat Platforma została pokonana. Wynik: 31 proc. dla PiS i 27 proc. dla PO. Trzecie miejsce, z zaskakująco dobrym wynikiem - 17 proc. - zdobyło Polskie Stronnictwo Ludowe. Wydarzenia z wyborczej nocy komentują dziś dla nas naukowcy, przedsiębiorcy i politycy z regionu.

Dr Maja Megier z Instytutu Polityki Społecznej i Stosunków Międzynarodowych Politechniki Koszalińskiej:
- Przede wszystkim wyniki wyborów do samorządów pod względem frekwencji są zgodne z przewidywaniami i bynajmniej nie zaskakują - ponad połowa Polaków uznała, że nie warto się trudzić do urn, skoro "i tak to niczego nie zmieni i na nic nie mamy wpływu", a "uczciwy polityk, obojętnie czy na szczeblu rządowym czy samorządowym, to sprzeczność sama w sobie". Jeśli głosowano jednak, to najczęściej na osoby znane, a tymi są pełniące dotąd swoje funkcje. Wieczni burmistrzowie i prezydenci miast biorą się stąd, że słabo znamy ich konkurentów. Ludzie wolą zło znane niż nieznane. To pierwsze wydaje się im mniejsze. Głosują zatem na tych, których znają i dlatego często znani kandydaci mają wysoki wynik, niezależnie od tego, do której partii należą. To pewna ułomność naszej demokracji w przypadku wyborów samorządowych. Dlatego moim zdaniem powinna być kadencyjność lokalnych rządzących. Wójt rekordzista rządzi w swojej gminie Wręczyca od 40 lat! I dalej będzie rządził. Nie zaskakuje również zwycięstwo PiS, mimo afery Hoffmana i spółki. W wyborach w 2007 roku pojawiła się akcja "Schowaj babci dowód i beret moherowy", w obecnych wyborach PiS ma najwięcej zwolenników w pokoleniu starszym i młodym. Za takim wyborem prawdopodobnie kryje się chęć zmiany, generalnej zmiany, do tego stopnia, że są w stanie "przetrwać" PiS-owski rdzeń ideologii.

Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska, Platforma Obywatelska:
- Pamiętajmy, że wybory samorządowe zawsze rządzą się swoimi prawami. To specyfika lokalna i regionalna, nie mająca wiele wspólnego z wyborami do parlamentu. W takich wyborach głosuje się na konkretnych ludzi, których znamy, często naszych sąsiadów. Nie głosujemy więc na szyldy partyjne i polityków z telewizji. Dlatego często zwolennik jednej partii zagłosuje jednak na kogoś z innej, bo akurat to jego znajomy. Ale oczywiście znowu na wschodzie wygrywa PiS, na zachodzie PO. W Koszalinie Platforma zdobyła nawet delikatnie lepszy wynik niż cztery lata temu. Choć w skali kraju rzeczywiście jest zmiana. To ma jednak wymiar przede wszystkim psychologiczny i powinno dać do myślenia kolegom i koleżankom ze wschodniej części kraju. Należy wyciągnąć wnioski, ciężko popracować. Afera z wyjazdem służbowym polityków PiS czy wybór Donalda Tuska na szefa Unii i Ewy Kopacz na premiera RP prawdopodobnie nie miały większego wpływu na ostateczne decyzje wyborców.

Stefan Strzałkowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości:
- Ten wynik jest, moim zdaniem, przygrywką do kolejnych zwycięstw Prawa i Sprawiedliwości. Platforma odniosła pierwszą, ale na pewno nie ostatnią porażkę. Sądzę, że gdyby nie było tzw. afery madryckiej, związanej z trzema kluczowymi posłami PiS, wynik partii byłby jeszcze lepszy. Ale szybka reakcja i wyrzucenie tych ludzi z partii, natychmiastowe oczyszczenie naszych szeregów, pokazanie wyborcom, że takich postaw nie tolerujemy i błyskawicznie są wyciągane konsekwencje, pozwoliło na odniesienie sukcesu. Pokazaliśmy, że nie chronimy tych, którzy zachowują się wbrew normom, wbrew prawu. Sama kampania była wyjątkowa, bo uniknęliśmy jednak wojen, było zdecydowanie spokojniej, a walczyliśmy przede wszystkim na argumenty. A Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że te argumenty ma znacznie silniejsze.

Jan Ciszek, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie białogardzkim:
- W wyborach samorządowych nasza partia zawsze odnosi bardzo dobre wyniki, choć ten aktualny na pewno jest jednym z najlepszych. Janusz Piechociński miał rację, mówiąc, że trzeba tupnąć nogą na sondaże przedwyborcze i to tuż przed samymi wyborami. Dla PSL przewiduje się w nich 5-procentowe poparcie, a dostajemy 17 procent. To przecież gigantyczna różnica. W wyborach samorządowych głosujemy na ludzi, których znamy, a w PSL są właśnie ci, z którymi się spotykamy na co dzień. I to procentuje. Gorzej z wyborami parlamentarnymi. W nich nasza partia ma jeszcze problem, ale to kwestia do przemyślenia, by zyskiwać więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!