Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkolaki pieką aż miło. Dzieci do swoich pracowni zaprosił ZS nr 2 [wideo]

Rajmund Wełnic
Ćwiczenie czyni mistrza – dzieci podpatrują dorosłych szykujących wypieki i same próbują swoich sił. Fot.
Ćwiczenie czyni mistrza – dzieci podpatrują dorosłych szykujących wypieki i same próbują swoich sił. Fot. Rajmund Wełnic
Małe rączki przedszkolaków z Nutki świetnie sobie poradziły z ugniataniem ciasta na świąteczne wypieki. Dzieci do swoich pracowni zaprosił Zespół Szkół nr 2 ze Szczecinka.

W sklepach zaraz po zniczach na półki wjechały bożonarodzeniowe ozdoby i smakołyki, więc świąteczna atmosfera udziela się powoli wszystkim. - Faktycznie, do świąt pozostało jeszcze kilka tygodni, ale zaprosiliśmy dzieci z Przedszkola Nutka, aby pod okiem starszych kolegów upiekły drożdżowe bułeczki - mówi Monika Leonowicz, nauczycielka popularnej zawodówki z ulicy 1 Maja.

Przedszkolakom nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Karnie stawiły się w pracowni gastronomicznej, zakasały rękawy i smakowicie się oblizując przystąpiły do pracy. Najpierw, co i jak pokazał im Łukasz Szymański, nauczyciel smakowitych przedmiotów z ZS nr 2. Dzieci wsypywały mąkę, cukier i pozostałe składniki. Pięciolatki z Nutki ucierały, wałkowały, ugniatały. Tu i ówdzie kawałek powstającego ciasta zniknął w małej buzi. Potem przyszedł czas na stopień wyższego wtajemniczenia, czyli zaplatanie smakowitych warkoczy z ciasta, zawijanie rogalików, formowanie bułeczek i innych kształtów wypieków - węży, mieczy, warkoczy. W końcu wyrośnięte ciasto powędrowało na wysmarowane tłuszczem blachy i do rozgrzanego pieca.

Przedszkolaki w oczekiwaniu na to aż bułeczki i chałki będą gotowe odwiedziły szkolną pracownię fryzjerską. Starsze koleżanki postarały się o karnawałowe uczesania i ozdobiły buzie barwnymi malunkami. Na bal będzie jak znalazł. Po powrocie do kuchni, skąd wydobywały się obezwładniające zapachy, z pieców wyjechały gotowe wypieki. Każdy spróbował własnoręcznie przygotowanych smakołyków. Zaświadczamy, że zakalców nie było. Dzieci z dumą zabrały swoje słodkie dzieła do domu, aby pochwalić się rodzicom. Ale głowy nie dam, czy wcześniej ich nie schrupały.

- Mam nadzieję, że nasze kulinarne spotkanie zainspiruje rodziców do wspólnej zabawy z dziećmi w kuchni, w jesienne wieczory to może być alternatywa dla siedzenia przed telewizorem i komputerem - dodaje Monika Leonowicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!