Stypendia można było ufundować dzięki akcji charytatywnej Stowarzyszenia Wspierania Rozwoju Politechniki Koszalińskiej oraz władz uczelni. Pieniądze były zbierane w trakcie spektaklu w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym i koncertu w Filharmonii Koszalińskiej, a także pochodzą z aukcji obrazów i ręcznie malowanych strusich jaj. Od 2009 roku fundowane w ten sposób stypendia, na łączną kwotę 150 tys. zł, przyznano 110 studentom i doktorantom. Wśród stypendystek jest Roksolana Tymkiv, studentka III roku wzornictwa
- Na studia do Koszalina przyjechała pani z Ukrainy, był to świadomy wybór?
- Chciałam studiować wzornictwo przemysłowe, projektowanie ubioru. Szukałam uczelni w Polsce, a że przyjaciele już tu byli, więc pomyślałam, że i ja się w Koszalinie odnajdę.
- Decyzja była słuszna?
- Jak najbardziej tak. Nie żałuję jej.
- Przyszłość wiąże pani w Polską?
- Tak, mam już kartę stałego pobytu, więc na pewno tu zostanę. Nie wiem, czy konkretnie w Koszalinie, ale na pewno swoją przyszłość wiążę z Polską.
- Stypendium, nieduże, ale na coś się przydaje?
- Oczywiście, dostaję je już nie pierwszy raz. Zawsze mam pieniądze na ołówki, papier, bo podręczników kupować nie potrzebujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?