Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apelacja nie po myśli wójta Ustronia Morskiego

Iwona Marciniak
Jerzy Kołakowski wójt gminy Ustronie Morskie.
Jerzy Kołakowski wójt gminy Ustronie Morskie. archiwum
Sąd Apelacyjny w Szczecinie podtrzymał decyzję sądu niższej instancji, oddalającą wniosek wójta gminy Ustronie Morskie o ukaranie jego kontrkandydata w trybie wyborczym.

SA rozpatrywał zażalenie wójta Jerzego Kołakowskiego w czwartkowe przedpołudnie.

Przypomnijmy, wójt poczuł się pomówiony przez jednego ze swoich trzech kontrkandydatów do fotela wójta, Grzegorza Pytlocha. Chodziło o ankietę zamieszczoną na kojarzonym z Grzegorzem Pytlochem forum internetowym www.ustronie-morskie.org, zatytułowaną "Największe przegięcie Jerzego Kołakowskiego - milion powodów dla których Jerzy Kołakowski nie powinien ponownie zostać wójtem". Niżej znalazło się dziewięć "powodów", na które mogli głosować odwiedzający forum.

Wniosek urzędującego wójta dotyczył dwóch punktów, brzmiących tak: "Notoryczne nękanie przeciwników donosami, prokuraturą i innymi organami" oraz "Samowola budowlana przy ul. Osiedlowej przy budowie śmietnika".
Wójt stwierdził, że oba punkty zawierają treści nieprawdziwe i złożył wniosek o rozpatrzenie sporawy w trybie wyborczym. Ale Sąd Okręgowy w Koszalinie wniosek odrzucił. Tę decyzję podtrzymał SA.- Wnioskodawca złożył zażalenie kwestionując ustalenia faktyczne, polegające na przyjęciu, że uczestnik postępowania, którego wskazał, nie jest autorem kwestionowanej wypowiedzi - powiedział nam rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, Janusz Jaromin.

- Poza tym, kwestionował także pogląd Sądu Okręgowego, przedstawiony w uzasadnieniu, że ten wpis, który był przedmiotem skargi, można by oceniać, jako przejaw subiektywnego punktu widzenia autora. Sąd Apelacyjny, utrzymując w mocy zaskarżone postanowienie, podzielił stanowisko Sądu Okręgowego. W trybie postępowania wyborczego, sąd bada, czy agitacja wyborcza zawiera informacje nieprawdziwe, w bezprawny sposób szkodzące wizerunkowi kandydata. Nie mniej obowiązkiem sądu jest również ustalenie osoby, która dokonała naruszeń. W tym
zakresie jednak, ciężar dowodu spoczywa na wnioskodawcy. To jego obowiązkiem jest wskazanie z imienia i nazwiska osoby naruszającej jego dobra.

W tym postępowaniu, z tego obowiązku wnioskodawca się nie wywiązał. Wymusza to przede wszystkim czas, w którym wniosek musi być w trybie wyborczym rozpoznany - 24 godziny. W tym postępowaniu wnioskodawca w żaden sposób nie udowodnił, że wskazana osoba jest autorem tego wpisu. Oczywiście, jeśli wnioskodawca nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem, może wnieść pozew o naruszenie dóbr osobistych, w trybie zwykłym postępowania cywilnego. Inna kwestia dotyczy oceny tego wpisu i ustalenia, czy przekracza on ramy dozwolonej krytyki. Sąd Apelacyjny w tym postępowaniu zajął stanowisko, że kwestii tej nie będzie rozstrzygał, bo ona w gruncie rzeczy, wobec nie spełnienia zasadniczego wymogu wskazania autora tej treści, jest dla rozstrzygnięcia zupełnie nieistotna.

Jak już pisaliśmy, Grzegorz Pytloch zaprzeczył by był autorem ankiety.

Sąd Okręgowy swoją decyzję z poniedziałku uzasadniał tak: " w ocenie sądu nawet gdyby okazało się, że uczestnik jest autorem kwestionowanej części , to i tak nie byłoby podstawy do uwzględnienia wniosku. Te dwa punkty ankiety są przejawem subiektywnego punktu widzenia ich autora, a mieszkańcy gminy mają prawo do krytyki organów samorządowych, w tym także niesłusznej. Rzeczą tych organów jest wyjaśnić mieszkańcom dokonywane przez nich działania i odpowiadać na krytykę. Wnioskodawca może na forum odpowiedzieć na te zarzuty".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!