Daria Zawiałow z Koszalina wygrała festiwal w Toruniu

Wyniki konkursu zostały oficjalnie ogłoszone wczoraj rano. Daria pokonała ponad 100 innych uczestników, dotarła do finału, w którym wystąpiło 10 najlepszych. Jury konkursu, któremu przewodniczyła piosenkarka Małgorzata Ostrowska, nie miało jednak wątpliwości, że koszalinianka zaśpiewała najpiękniej.

Festiwal odbywa się cyklicznie od ośmiu lat. Jest swoistym spektaklem muzycznym poświęconym wybranemu artyście. W tym roku śpiewano piosenki Marka Jackowskiego, nieodżałowanego twórcy zespołu Maanam. W konkursie oceniano interpretację jego piosenek. Nagrodą było 20 tysięcy złotych.

- Biegniesz na porządne zakupy?
- Dobrze by było... Nie, całą kwotę zainwestuję w moją debiutancką płytę. Materiał na nią jest już gotowy, za chwilę wchodzimy do studia i mam nadzieję, że wiosną przyszłego roku płyta zostanie wydana. Nie chcę się jej wstydzić, więc dmucham i chucham na ten projekt, inwestuję w niego wszystko, co mam. Chciałabym, żeby to była płyta na najwyższym poziomie.

- Rock, pop?
- Nie, muzyka alternatywna, ale nie chcę na razie zdradzać szczegółów.

- Po X-Factorze, z którego przede wszystkim cię znamy, zrobiło się cicho o Darii Zawiałow. Teraz masz swoje kolejne chwile chwały.
- Cieszę się, naprawdę nie spodziewałam się zwycięstwa, bo pozostali uczestnicy byli naprawdę mocni. Zaśpiewałam dwie piosenki: "Wyjątkowo zimny maj" i "Do kogo biegłam". Tę drugą wybraliśmy z gitarzystą Kacprem Stolaczykiem i okazało się, że to był dobry strzał.

- Wracasz do Koszalina?
- Nie, już się zakotwiczyłam w Warszawie z moim chłopakiem. Poznałam go w X-Factorze, więc jesteśmy z sobą już dość długo. Nie planuję powrotu, ale rodzice mieszkają w Koszalinie. Od razu zaznaczam: jestem koszalinianką i nie jest to żaden mój kompleks. Wręcz przeciwnie, Koszalin jest miastem super i naprawdę nie mamy się czego wstydzić.