We wtorek Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim rozpatrzy wniosek prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Życiu trzech rannych mężczyzn nic nie zagraża, ale obrażenia jakich doznali są poważne.
Nadal niejasne są motywy krwawych porachunków. W sobotę około godz. 11 do domu Dariusza D. w Wierzchówku podjechał samochód, w którym oprócz kierowcy siedziało trzech mężczyzn. Właściciela nie było jednak na miejscu. Znaleźli go jakiś czas potem, na drodze pomiędzy Wierzchowem a Wierzchówkiem. Tam doszło do kłótni, w czasie której Dariusz D. wyciągnął nóż, którym udało mu się zadać szereg ciosów. Mierzył w korpus i klatkę piersiową. Zaatakowani mężczyźni wsiedli do samochodu i odjechali w kierunku szpitala w Drawsku Pomorskim. Po drodze najmłodszy z nich, mieszkaniec Złocieńca zmarł wskutek wykrwawienia.
- Chociaż Dariusz D. przyznał się do zbrodni, jego wersja wydarzeń różni się od wersji poszkodowanych. Mężczyzna twierdzi, że został napadnięty i bronił się - powiedział nam Wojciech Sadowski, prokurator rejonowy w Drawsku Pomorskim.
Nie ustalono jeszcze, jakie były motywy zajścia z tragicznym finałem. Żaden z mężczyzn nie był wcześniej karany. Sprawca znał jednego z mężczyzn. Być może chodziło o jakieś rozliczenia między nimi. W tle przewija się również motyw kłusownictwa. Trwa intensywne śledztwo, mające wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy.
Więcej w piątek w Głosie Drawska
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?