Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Szczecinku gotowy, pacjenci też [wideo]

Rajmund Wełnic
Sala intensywnego nadzoru kardiologicznego w nowym skrzydle szpitala w Szczecinku już czeka na zawałowców.
Sala intensywnego nadzoru kardiologicznego w nowym skrzydle szpitala w Szczecinku już czeka na zawałowców. Rajmund Wełnic
50 łóżek na oddziale wewnętrznym i 20 na ortopedii jest w nowym skrzydle szczecineckiego szpitala, który otwarto w sobotę. To nie koniec inwestycji w lecznicy.

To finał największej - od chwili jego powstania - inwestycji w dziejach szczecineckiego szpitala. W sobotę przecinano wstęgi w nowej części placówki, a od poniedziałku zaczynają się przenosiny pacjentów z interny. Warunków ze starym oddziałem nawet nie sposób porównać - tam budynek z okresu międzywojennego, wieloosobowe sale bez łazienek, przygnębiający i długi korytarz, tu nowoczesne dwu- trzyosobowe sale, przytulne i każda wyposażona w węzeł sanitarny z toaletą i prysznicem.

Są nawet sale jednoosobowe. Wszędzie czyściutko i przytulnie, w każdej sali wyposażonej w aparaturę medyczną są nowe łóżka, meble, a nawet telewizja. W sumie na oddziale wewnętrznym ulokowanym na dwóch piętrach nowego skrzydła szpitala jest 50 łóżek. 20 kolejnych na trzecim piętrze, gdzie ulokuje się oddział urazowo-ortopedyczny. Na dachu działa także lądowisko dla helikopterów medycznych. - Trwa jeszcze wyposażanie sali operacyjnej dla ortopedów, myślę, że do końca października i tam przeniesiemy pacjentów ze starego budynku - mówi Adam Wyszomirski, prezes spółki szpitalnej.

Na otwarcie nowej części lecznicy nie doleciał z powodu mgły w Warszawie minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, ale wszystko i tak odbyło się z wielką pompą. Były przemówienia, przecinanie wstęgi i poświęcenie przez księdza. Ale też jest co świętować. Sam budynek kosztował 16,5 miliona złotych. Wspólnymi siłami wzniosły go udziałowcy spółki, czyli szczecineckie starostwo i ratusz oraz sama firma zaciągając kredyt. Inwestycja była trudna, bo tuż obok jest jezioro, a grunty są podmokłe. Na dodatek budynek stoi na słupach, niejako otaczając dawną parterową kuchnię. Gmach był gotowy już w grudniu zeszłego roku, ale miasto i powiat walczyły jeszcze o rządową dotację na wyposażenie obiektu. - Dostaliśmy prawie 2,5 mln zł, w sumie zakup sprzętów, mebli i dokończenie sali operacyjnej dla ortopedów kosztowały nas 6,2 mln zł - przypominał starosta Krzysztof Lis.

Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas zapewniał, że z otwarciem nowego skrzydła szpitala nie czekano specjalnie na kampanię wyborczą: - Ktoś, kto tak mówi jest chory na głowę - grzmiał. - Przeciągały się nasze starania o pieniądze z rezerwy ministra finansów, potem trzeba było ogłosić przetargi i wyposażyć obiekt. Burmistrz nie mógł odżałować, że nie przyjechali minister ani nikt z Narodowego Funduszu Zdrowia. - Musimy mieć większy kontrakt, bo od tego, że mamy nowy budynek pieniędzy z NFZ nam nie przybędzie, a nawet będziemy mieli większe koszty - mówił.

Szpitalny plac budowy szybko nie opustoszeje. Obok trwa właśnie wiercenie otworów pod pompy ciepła, które ogrzeją lecznicę. Na dachu zaś pojawią się ogniwa słoneczne. Przebudowane zostanie także poddasze skąd wyprowadza się ortopedia i gdzie wciąż w trudnych warunkach pracuje oddział dziecięcy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!