Na spotkanie przyjechali także dwaj kandydaci na wójtów: Grzegorz Pytloch kandydujący w gminie Ustronie Morskie i Adam Dłużniewski (który będzie walczył o fotek wójta w gminie Kołobrzeg.
W kurorcie, szef SLD miał też dość szczególną misję do spełnienia: wyrazić swoje poparcie Wioletcie Dymeckiej, kandydatce na prezydenta Porozumienia dla Kołobrzegu, w którym przeciw rządzącej PO połączyli swoje siły m.in.: SLD i PiS.
Gdy zapytaliśmy jak szef polskiej lewicy, były premier ocenia to dość egzotyczne przymierze, odpowiedział: - Rzadko się zdarza, by kandydat na prezydenta, burmistrza czy wójta gromadził wokół siebie obywateli, mieszkańców o różnych zapatrywaniach politycznych.
Żeby tak się stało, ta kandydatka musi mieć niezwykły autorytet, niezwykłą estymę. Musi promieniować pewnością, że jest w stanie mimo różnic politycznych realizować najważniejsze problemy, którymi żyją mieszkańcy Kołobrzegu wywodzący się z różnych stron sceny politycznej. Proszę nie mylić samorządu z parlamentem. Koalicje w polskim sejmie, czy w senacie, nie przekładają się na koalicje w samorządzie.
Samorząd nie musi być miejscem opozycji w stosunku do rządu, ani też miejscem akceptacji tego rządu. Samorząd musi rozwiązywać lokalne problemy, niekoniecznie wzorując się na programach, czy sporach, które mają miejsce w polskim parlamencie lub na szczytach politycznej sceny. Zatem jeśli pani Wioletcie udało się zgromadzić wokół siebie ludzi o różnych biografiach i przekonaniach politycznych, skłaniam przed nią głęboko głowę z należytym uznaniem, bo to naprawdę bardzo rzadki przypadek.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?