Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedmioosobowa rodzina z chorym dzieckiem mieszka w jednym pokoju

Inga Domurat
Rodzina Łyjaków z dziećmi. Filip (siedzi na ziemi obok taty) powinien być rehabilitowany. - Mamy zestaw ćwiczeń, ale co z tego, gdy nie ma go gdzie wstawić - martwią się państwo Łyjakowie. Konieczny jest remont strychu, ale to kosztuje.
Rodzina Łyjaków z dziećmi. Filip (siedzi na ziemi obok taty) powinien być rehabilitowany. - Mamy zestaw ćwiczeń, ale co z tego, gdy nie ma go gdzie wstawić - martwią się państwo Łyjakowie. Konieczny jest remont strychu, ale to kosztuje. Inga Domurat
Gmina Rąbino: Katarzyna Łyjak z Batynia nie ma złudzeń. Wie, że na chorobę jej syna nie ma lekarstwa. Wie też, że powinna z nim ćwiczyć. Tylko gdzie, skoro ich siedmioosobowa rodzina mieszka w jednym pokoju.

Pomóżcie

Pomóżcie

Osoby, które chciałyby wspomóc rodzinę Łyjaków, mogą się kontaktować z panią Katarzyną pod nr tel.: 697-708-483. Podajemy też rachunek bankowy Fundacji Pomocy Chorym na Zanik Mięśni w Szczecinie, na który można przekazywać odpis 1% podatku: Bank Pekao SA I/O Szczecin 26 1240 3813 1111 0000 4395 6119.

Katarzyna Łyjak z pięciorgiem dzieci i mężem mieszka od ponad 11 lat w domu teściowej. Starsza pani zajmuje jeden pokój, a rodzina Łyjaków drugi. Wspólna jest łazienka i kuchnia. I to koniec. Więcej pomieszczeń nie ma. Pierwszy na świat przyszedł 11-letni Krzysiek, rok później Kamil, a 8 lat temu Filip. - Był zdrowy, donoszony, ważył 3800 gramów. Dostał 10 punktów w skali Apgar - mówi pani Katarzyna.

- Dopiero później zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak. Długo nie siadał, zaczął chodzić dopiero, jak miał półtora roku. Był mniej sprawny od rówieśników, z trudem chodził po schodach. W ogóle nie biegał. W końcu po kolejnych okresowych badaniach, został skierowany do szpitala w Koszalinie. Stamtąd do Szczecina i ostatecznie w 2010 roku trafiliśmy z synkiem do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam usłyszeliśmy diagnozę - dystrofia mięśniowa Duchenne'a. To choroba genetyczna, która dotyka chłopców. Czasami powoduje też niesprawność intelektualną i nasz Filipek jest w tej grupie. Nosicielkami wadliwego genu są matki. Na tę chorobę nie ma lekarstwa. Wiedzieliśmy, że nasz syn przestanie chodzić, że zostanie przykuty do wózka, ale nie sądziliśmy, że stanie się to tak nagle.

6 lat temu przyszła na świat jeszcze Maja, a osiem miesięcy ma najmłodszy z rodzeństwa - Igorek. - Starsi bracia Filipa jechali autobusem do szkoły w Rąbinie, a on z nimi, do zerówki. Tak było jeszcze w ubiegłym roku szkolnym - mówi pani Katarzyna. - W lipcu, z dnia na dzień, przestał chodzić. Po domu chodzi na czworakach. Wózek inwalidzki zostawiłam w szkole specjalnej w Świdwinie, do której syn został skierowany w tym roku. Do tego jednego pokoju, który wszyscy zajmujemy, by się nie zmieścił.
Pani Katarzyna wie, że powinna syna rehabilitować. Ma zestaw ćwiczeń, ma choćby służące do nich piłki, ale co z tego, skoro nie ma gdzie ich wstawić. - Parter piętrowego łóżka zajmuje Filip, górę Kamil, w kącie na jednoosobowej wersalce śpi Maja, mąż zajmuje drugą, a ja z Igorkiem śpię na materacu na podłodze. Krzysiek idzie do babci - wylicza pani Katarzyna, udowadniając, że nic więcej w ten pokój się nie wciśnie.

Oczywiście, tej przestrzeni domowej mogłoby być więcej, ale potrzebne są na to fundusze. W domu jest niezagospodarowany strych, który można by wykorzystać na zrobienie co najmniej dwóch pokoi. Niestety, rodzina Łysiaków nie ma na remont dachu i strychu pieniędzy. - Mąż jest po operacji kręgosłupa, na zasiłku rehabilitacyjnym. Nawet jak wróci do pracy, to na najniższą krajową. Ja jestem z dziećmi. Sumując, wszystkie zasiłki, zbierze się ok. 1300 złotych. To i tak za mało, by odłożyć na remont - dodaje pani Katarzyna. - Gdybyśmy choć mieli materiały budowlane, to z pomocą męża kolegów po fachu, sami dalibyśmy sobie radę z robocizną.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!