We wtorek, po czterech miesiącach ciszy, na wokandę znowu wróciła sprawa rodziny Prusów, od których KSM Na Skarpie domaga się po raz kolejny zapłaty za rzekome prace eksploatacyjne. Chodzi o rozliczenie opłat przy garażach za lata 2009 i 2010. Za lata wcześniejsze i za lata późniejsze spółdzielnia już przegrała.
Marlena Szpiech, pełnomocnik Prusów, wyznaczona do reprezentowania pozwanych z urzędu, powiedziała więc wczoraj krótko: - Wnoszę o oddalenie pozwu, ponieważ jest bezzasadny, nieudowodniony, a dodatkowo część roszczeń jest już przedawniona - wymieniła szybko. Mecenas Szpiech została wyznaczona do reprezentowania Prusów w czwartek. Do tej pory - Prusowie sądzą się z koszalińską spółdzielnią od prawie trzech lat - rodzina broniła się sama. - Jesteśmy już emerytami, a ciąga się nas po sądach, musimy wydawać pieniądze, które powinny być wydawane na lekarstwa. To jest nękanie obywatela - żalił się Kazimierz Prus.
Wczorajsza rozprawa nie trwała jednak długo. Mecenas Szpiech złożyła pismo procesowe, w którym odniosła się do roszczeń spółdzielni, a reprezentująca spółdzielnię mecenas Alicja Raginia - Leszczyńska poprosiła o 14 dni na ustosunkowanie się do pisma. Termin kolejnej rozprawy zostanie wyznaczony z urzędu.
Przypomnijmy, w 2007 roku Prus został, wraz z żoną, właścicielem garażu przy ul. Bosmańskiej. Podpisał akt notarialny i od tamtej pory wszelkie podatki, również za użytkowanie wieczyste gruntu pod garażem, opłaca w kasie Urzędu Miasta. Ale spółdzielnia nalicza mu tzw. opłaty eksploatacyjne. Bo garaż jest w ciągu kilkudziesięciu innych, którymi spółdzielnia zarządza. I właśnie o te opłaty poszło - około 30 zł miesięcznie. Gdyby więc nawet Prusowie przegrali, musieliby zapłacić łącznie około 700 złotych. Chodzi więc o zasadę, bo jako odrębni właściciele uważają, że nikt nie ma prawa zmusić ich do opłat na ich własności. Prusowie wygrali nawet w podobnej sprawie, tyle że za lata 2007-2008. W uzasadnieniu tamtego wyroku napisano, że "przerzucanie na właścicieli garaży kosztów własnych zarządcy jest niewłaściwą praktyką i nie znajduje podstaw w żadnych przepisach". Spółdzielnia podała jednak Prusów do sądu ponownie - o zapłatę kosztów eksploatacyjnych za lata 2009 - 2010, a później jeszcze za lata 2011 - 2013. W tym drugim przypadku jest już wyrok - sąd oddalił powództwo spółdzielni, ale reprezentująca ją mecenas Raginia - Leszczyńska zapowiedziała odwołanie się od wyroku. W sprawie opłat za lata 2009 - 2010 na razie nie widać końca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?