Reklama rynku w Szczecinku. Pyry, kupujcie u nas

W zalewie reklam, banerów i różnorakich szyldów naprawdę trudno się wyróżnić. Tym większe brawa dla autorów tablicy promującej nowe targowisko miejskie w Szczecinku. Z pozoru niczym się nie wyróżnia - ot, ładne zdjęcie świeżych warzyw i kilka informacji. Ale hasło jest już kapitalne - "Pyry, kupujcie u nas".

Skojarzenia są dwa - pierwsze to zachęta do odwiedzenia rynku i zrobienia tam zakupów (rzeczonych ziemniaków, czyli pyr). Drugie to już gra skojarzeń - wiadomo, że poznaniacy są nazywani pyrami z racji upodobań do kartofli i upraw tego warzywa powszechnych przecież wszędzie, ale w Wielkopolsce szczególnie. A kto pędzi nad morze krajową "11"? Rzecz jasna Wielkopolanie w pokaźnych ilościach, apel z reklamy jest więc skierowany do nich, ale w zawoalowany i żartobliwy sposób. Słowa uznania są więc jak najbardziej uzasadnione, bo reklama spełnia swoją rolę.

- Ustawienie dwóch tablic przy obwodnicy na ulicy Pilskiej i koło zajazdu Sokolnik zlecieliśmy firmie reklamowej - mówi Tadeusz Chruściel, wiceprezes szczecineckiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które zarządza targowiskiem przy ulicy Cieślaka. - Hasło to nasze wspólne ustalenia, wynik burzy mózgów i nam także się bardzo podoba. Wcześniej nie było się za bardzo czym chwalić, ale od kilku tygodni mamy nowoczesne targowisko i chcemy zachęcić do zakupów na nim naszych wspaniałych warzyw i owoców, także oczywiście poznaniaków. Nie obrażą się chyba za nazwanie ich pyrami, sam mieszkałem sporo w Wielkopolsce, tam się urodziła moja córka i wiem, że poznaniacy mają duży dystans do siebie.

- Fajna gra słowami, która wykorzystuje kontekst słownikowo-kulturowy, bo przecież my się nie wstydzimy, gdy nazywają nas pyrami - śmieje się Paweł Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Poznania. - Myślę, że nikogo to nie obraża, a nawet mogłoby mnie przekonać do odwiedzenia szczecineckiego targowiska.