Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Topolowa aleja w Szczecinku została poddana opryskom [wideo]

Rajmund Wełnic
Opryski topól na ulicy Mickiewicza przeprowadzane są z zachowaniem środków bezpieczeństwa.
Opryski topól na ulicy Mickiewicza przeprowadzane są z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Rajmund Wełnic
Topolowa aleja w Szczecinku została poddana opryskom. Czy to przepłoszy mszycę zżerającą liście i zabije grzyba, który się zadomowił na drzewach?

Jak już informowaliśmy, młodziutkie topole włoskie, którymi prawie trzy lata temu obsadzono ulicę Mickiewicza w Szczecinku są w poważnych opałach. Odchowane drzewka, które przywieziono z plantacji w Holandii, przyjęły się znakomicie, ale w tym roku zostały zaatakowane przez szkodniki. Najpewniej znajdowały się one na drzewach rosnących koło prokuratury, bo topole sąsiadujące z nimi są w najmarniejszym stanie. Na szczecineckich topolach odkryto bowiem szkodnika - mszycę bawełnicę topolową wysysająca soki z liści i pędów oraz powodującą deformacje ogonków liściowych. Na topolach zadomowił się również grzyb z grupy dwudomowych grzybów rdzawnikowatych. To poważny problem, bo grzyb może doprowadzić do obumierania drzew. Trzeba działać i to szybko, bo młode topole włoskie mogą sobie nie poradzić z obiema plagami na raz.

Choć najskuteczniejsze są opryski na wiosnę, gdy rusza wegetacja, to w szczecineckim ratuszu postawiono nie czekać i już teraz zlecono podanie pierwszej dawki środków owado- i grzybobójczych. Środek jest aplikowany za pomocą długiej lancy, bo też topole włoskie rosną błyskawicznie - mają już po 6-7 metrów. - Zgodnie z sugestiami Zakładu Urządzania Lasów najskuteczniejsze będą opryski w okresie wiosennym w początkowej fazie rozwoju liści i na tym skupimy się w przyszłym roku - mówi Wojciech Smolarski, kierownik referatu ochrony środowiska w Urzędzie Miasta.

Tej walki nie można przegrać, bo topolowa aleja od prawie stu lat jest znakiem rozpoznawczym Szczecinka. To już czwarta generacja topoli sadzonych w tym miejscu, bo poprzednia powoli usychała. Topole rosną bowiem szybko, ale też po góra kilkudziesięciu latach zaczają obumierać. Miasto już w latach 90. próbowało sadzić małe drzewka między dożywającymi swoich dni topolami, ale dwukrotnie kończyło się to fiaskiem, bo sadzonki wykańczał jakiś patogen przechodzący z dorosłych topól. Dopiero po wycięciu całej alei i sprowadzeniu kilkuletnich już podrośniętych drzew z Holandii udało się odtworzyć widok znany z pocztówek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!