- Sąd uznał, że pewne rzeczy w tej sprawie nie zostały wyjaśnione w toku postępowania i wymagają rozpatrzenia, stąd taka, a nie inna decyzja - mówi sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, rozpatrującego apelację Heleny Ż.
Helena Ż. w marcu tego roku na sali sądowej w Świdwinie usłyszała wyrok skazujący ją na pięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za sfałszowanie dokumentacji urzędowej dotyczącej jej nieruchomości. Uzasadniając postanowienie, sędzia Magdalena Brudniak, wskazywała, że materiał dowodowy pozwala sądzić, iż działania Heleny Ż. były związane z toczącym się postępowaniem wszczętym przez nadzór budowlany, które było skutkiem konfliktu z sąsiadami.
W ocenie sądu zgromadzony materiał pozwalał na stwierdzenie zawinienia byłej naczelniczki w pełnej rozciągłości. Wyniosła dokumenty z ratusza, na co nie pozwala prawo, a do tego je podmieniła. - Pani swoje stanowisko wykorzystała do popełnienia przestępstwa - mówiła sędzia Brudniak.
Skazana, przekonana o swojej niewinności, jeszcze na sali sądowej zapowiedziała apelację od wyroku i złożyła ją w maju. Sąd Okręgowy w Koszalinie rozpatrzył ją w minioną środę, a w czwartek ogłosił wyrok. Uchylił postanowienie sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Proces więc ruszy od nowa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?