Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dworzec autobusowy PKS wrócił w okolice stacji kolejowej

Rajmund Wełnic
Iwona Falgowska na nowym szczecineckim dworcu PKS rozmawia z kierowcą chcąc ustalić, gdzie ma kupić bilety miesięczne.
Iwona Falgowska na nowym szczecineckim dworcu PKS rozmawia z kierowcą chcąc ustalić, gdzie ma kupić bilety miesięczne. Rajmund Wełnic
W poniedziałek - po 35 latach - dworzec autobusowy w Szczecinku wrócił w okolice stacji kolejowej. To plus. Minus, że pasażerowie i kierowcy przyzwyczajeni do luksusów będą musieli przywyknąć do nieco spartańskich warunków.

Nikt specjalnie nie śpieszył z otwieraniem nowego dworca PKS w Szczecinku, bo też trzy wiaty przystankowe przytulone do PKP, trudno nazwać dworcem. To cała infrastruktura, pasażerowie mogą ewentualnie skorzystać z obiektów kolejowych. Nowe miejsce do wysiadania i wsiadania do autobusów po prostu więc ruszyło w początkiem nowego roku szkolnego. Stary dworzec PKS przy ulicy Kaszubskiej działający od lat 70. zamknięto. Przez dekady był dumą i chlubą miasta. Duży - aż za duży - przestronny i nowoczesny nawet dziś. Co z tego, skoro dziś autobusami jeździ teraz znacznie mniej osób niż kiedyś? Stąd strategiczna decyzja, aby nowy dworzec ulokować, tak jak w większości miast, bliżej stacji kolejowej.

Jak sprawdza się on w pierwszych godzinach funkcjonowania? - Dla tych, którzy łączą jazdę pociągiem i autobusem, to na pewno super rozwiązanie - mówi Weronika, która codziennie do szkoły przy ulicy 1 Maja dojeżdża z Barwic. To akurat rzut kamieniem od starego dworca, więc Weronice przeprowadzka średnio się uśmiecha. - Ale jakoś się przyzwyczaję - rzuca przeglądając rozkład jazdy.
Znacznie mniej optymistycznie nastawieni są kierowcy. - Właściwie to stać tu nie możemy, wysadzamy lub zabieramy tylko pasażerów, a postoje mamy mieć na zajezdni - mówi jeden z kierowców szczecineckiego PKS. Zgodnie z naszymi podejrzeniami, część z nich ma za mało miejsca, aby zawrócić autobusami (wcale nie największymi) na placyku przed wiatami. Muszą cofać, co jest dość niebezpieczne. Kierowca PKS Bytów, który obsługuje linię Słupsk - Szczecinek, jest podłamany:

- Między kursami mam 3,5 godziny przerwy, a tu nawet nie ma gdzie iść za potrzebą, nie mówiąc już o zaparzeniu kawy i herbaty - kiwa ręką. - Na razie jest znośnie, bo jest ciepło, ale co będzie zimie, będę siedział kilka godzin w zimnym autobusie? Swój pojazd zaparkował jakieś sto metrów za wiatami przy ulicy Kolejowej zawracając po wertepach, bo ulica jest w rozsypce. Szczecinecki ratusz ma ją niebawem doprowadzić do porządku.

Spore zamieszanie jest także na razie z biletami miesięcznymi. Kasa, w której będzie można je kupić - a także bilety Komunikacji Miejskiej - na stacji PKP, ruszy dopiero w połowie września. Na razie formalności biletowe załatwia się w siedzibie firmy przy ulicy Cieślaka, ale nie wszyscy o tym wiedzą. - Muszę kupić dwa bilety miesięczne dla dzieci z Liszkowa do Bornego Sulinowa - denerwowała się Iwona Falgowska próbując dowiedzieć się czegoś od jednego z kierowców. W końcu z pomocą pośpieszyli jej inni pasażerowie. - Sama mam małą firmę przewozową, więc znam branżę - powiedziała nam pani Iwona. - Przenosiny PKS bliżej PKP to dobre rozwiązanie, ale infrastruktura dworcowa wymaga jeszcze poprawek. Ale ludzie z czasem się przyzwyczają.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!