W połowie sierpnia policjanci z naszej jednostki otrzymali zgłoszenie o kradzieży forda. Jak relacjonował jego właściciel, przyjechał nad morze na jeden dzień, żeby odpocząć. Auto zaparkował na poboczu, blisko dojścia do plaży i udał się na spacer. W trakcie przesłuchania zeznawał, że gdy po kliku godzinach wrócił, forda już nie było.
Pracujący nad sprawą kryminalni z koszalińskiej komendy dokładnie przeanalizowali złożone przez pokrzywdzonego zawiadomienie o kradzieży. Nabrali bowiem podejrzeń, że 29-letni mężczyzna nie mówi prawdy. Sprawdzili każdy szczegół i każdy wątek tej sprawy. Okazało się, że mieli rację. Ustalili bowiem, że pokrzywdzony w dniu, w którym zgłosił kradzież nie przyjechał nad morze swoim pojazdem. Ford od jakiegoś czasu się psuł i generował po stronie właściciela koszty związane z jego naprawą. Dlatego mężczyzna postanowił się go pozbyć. Porzucił auto kilka dni wcześniej w lesie. Wpadł na pomysł zgłoszenia kradzieży i otrzymania pieniędzy z ubezpieczenia.
Wczoraj zatrzymany usłyszał zarzuty zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że zawiadamianie o zdarzeniach kryminalnych, które nie miały miejsca to przestępstwo. Tak samo jest ze składaniem fałszywych zeznań i fałszywym oskarżaniem o popełnienie przestępstwa niewinnych osób. W tych kwestiach kodeks przewiduje karę 2 i 3 lat pozbawienia wolności. Koszalińscy policjanci swoją pracą pokazują, że kłamstwo ma krótkie nogi, a takie sprawy kończą się zarzutami dla osób, które o nich zawiadamiają.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?