Po wsi biega jakiś wariat z maczetą oraz piłą motorową, wygraża ludziom i tnie co się da - zaalarmowali wczoraj rano wójta gminy Będzino mieszkańcy wsi Śmiechowo. Zadzwonili też na policję.
Padło pięć pięknych starych, wielkich przydrożnych lip i jeden płot. - Około godziny 7 rano sąsiad mnie zawiadomił, abym uważała i nie wypuszczała z domu dziecka - mówi Monika Andrzejewska, sołtys Śmiechowa. - Kiedy wyjrzałam przez okno jeden z naszych mieszkańców, dwudziestoletni chłopak, mój sąsiad, właśnie wycinał drzewo. Wtedy nadjechała policja i on zaczął uciekać. Jakoś go obezwładnili. Dokładnie nawet nie wiem, co i jak się stało.
Jak relacjonuje Urszula Tartas, rzecznik prasowy koszalińskiej policji, najpierw jeden z sąsiadów próbował uspokoić chłopaka z piłą. Ponieważ mu się to nie udało, wezwano policję. Przyjechała też karetka pogotowia. Agresor został oddany pod opiekę lekarzy z oddziału psychiatrycznego przy ul. Słonecznej w Koszalinie. Przeciwko niemu w sprawie gróźb karalnych pod adresem sąsiada policja będzie prowadzić dochodzenie.
Co o sprawie mówią urzędnicy z gminy? Co mówią mieszkańcy wsi? Dlaczego młody mężczyzna tak się zachował? Więcej czytaj w czwartek 21 sierpnia w papierowym wydani Głosu Koszalińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?