Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po naszej publikacji: Kołobrzeg chce dodatkową karetkę

archiwum
archiwum
Samorządowcy z Kołobrzegu wyślą list do szefa pogotowia w województwie z prośbą o dodatkową karetkę.

O tym, że karetek w Kołobrzegu jest za mało i na pomoc chorym i rannym w mieście trzeba ściągać ambulanse z sąsiednich powiatów, pisaliśmy już półtora miesiąca temu. Wskazywaliśmy, że przez większość roku w powiecie kołobrzeskim z miastem - kurortem na czele, w którym w sezonie liczba przebywających osób co najmniej się podwaja, stacjonują tylko trzy karetki (dwie w mieście i jedna w Rymaniu) plus jedna dodatkowa, która trafia do Ustronia Morskiego tylko w miesiące letnie.

Powiat gryficki jest w lepszej sytuacji (pięć karetek w sezonie i cztery po). Znacznie lepiej jest też w powiecie koszalińskim (pięć karetek przez większość roku i szósta w sezonie w Mielnie). Po naszym tekście skontaktował się z nami poseł Platformy Obywatelskiej Marek Hok, zarzucając nam, że piszemy nieprawdę. Sugerował, że w powiecie kołobrzeskim mamy... cztery karetki przez cały rok i piątą w sezonie.

Zdziwił się, gdy okazało się, że to on ma złe informacje. Wtedy obiecał nam, że zawalczy, by w przyszłym roku liczba karetek wzrosła. Również wtedy sprawie obiecał się przyjrzeć prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek.

Pretekstem, by wrócić do tematu stało się wtorkowe posiedzenie powiatowej komisji bezpieczeństwa, na które starosta Tomasz Tamborski zaprosił przedstawicieli wszystkich służb w powiecie.

Pytana o zdanie Mirosława Byczkiewicz, reprezentująca Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, koordynator medyczny w kołobrzeskiej Scentralizowanej Dyspozytorni Medycznej, przyznała, że kołobrzeska ekipa rotowników i dyspozytorów wyraźnie odczuwa brak dodatkowej karetki.

- Zwłaszcza że nie tylko bywamy wzywani do zwykłych zachorowań przez letników, albo próbuje się nas wykorzystać jako medyczny transport, ale to również na nas często spada obowiązek zajmowania się leżącymi na ulicach nietrzeźwymi, nieznajdującymi się w stanie zagrożenia życia, których np. w Koszalinie straż miejska przewozi wprost do izby wytrzeźwień. Ale w Kołobrzegu izby wytrzeźwień brak. Nietrzeźwi trafiają więc do izby przyjęć kołobrzeskiego szpitala, ale tu straż miejska transportować ich nie chce.

- Bo strażnik nie ma takiej wiedzy medycznej, by ustalić, w jakim stanie zdrowia jest odurzona alkoholem osoba - tłumaczył komendant SM Mirosław Kędziorski. Nie zmieniło to faktu, że problem pozostał. Samorządowcy zgodzili się, że o izbie wytrzeźwień warto pomyśleć. Póki co chcą, by rozpowszechnić wśród letników ulotki, z których wynikałoby, dokąd mają się zwrócić w zdrowotnej potrzebie. Prezydent Janusz Gromek zobowiązał się dodatkowo, że jeszcze w tym tygodniu przygotuje list do szefa szczecińskiego pogotowia, by rozważył przydzielenie Kołobrzegowi dodatkowej karetki.

- Bo właśnie usłyszałem, że liczba karetek zależy od liczby stałych mieszkańców powiatu. Dlatego przegrywamy z powiatami gryfickim i koszalińskim. Chciałbym jednak, by dokonując takich przeliczeń Szczecin wziął pod uwagę nie tylko naszych stałych mieszkańców, ale fakt, że rocznie udzielamy ponad 3 mln noclegów. Prezydent nie wykluczył, że do pewnych kosztów utrzymania dodatkowej karetki miasto mogłoby się dołożyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!