Wakacje nad morzem. Bałtyk bardzo pożądany

W Kołobrzegu tłumy. W Darłowie i Mielnie to samo. Gdy po serii upalnych dni, nadszedł jeden deszczowy - Kołobrzeg stanął w korku. - Bo ci, co zalegali na plaży, ruszyli w miasto. To dopiero był kocioł! - wspomina sytuację sprzed tygodnia tutejszy taksówkarz Marek Krawczyk. - Nie pamiętam takiego lata.

Barbara Jędrych z Zachodniopomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej mówi nam, że wprawdzie ZROT liczby odwiedzających Wybrzeże nie liczy, ale: - Z sygnałów docierających do nas zwłaszcza z zachodniej części regionu, z Międzyzdrojów, Świnoujścia, wynika, że sezon jest wyjątkowo dobry.

Dobrze jest też na wschodzie Wybrzeża: w Ustce czy Rowach.

- Sezon jest udany na całym Pomorzu - potwierdza Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor biura Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. - W 2011 roku w nadmorskich miejscowościach urlopy spędzało ok. 5,5 miliona turystów, w 2012 - 6,6 miliona, a w 2013 już 7,7 miliona. Ten rok zapowiada się rekordowy. Tendencja zawsze była wzrostowa, ale te liczby nigdy nie rosły w takim tempie - dodaje.

Kołobrzescy hotelarze mówią za to zgodnie: to sezon dostawek. Dostawka to dodatkowe, wstawione do pokoju łóżko. - Na 550 miejsc, mamy 630 gości. - mówi Ryszard Woźniak, prezes kołobrzeskiego Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno - Uzdrowiskowego, szef Centrum Zdrowia i Relaksu Verano. - Właśnie dzięki dostawkom. Najczęściej korzystają z nich dzieci, teraz proszą o nie i dorośli.

W Verano w pełni sezonu apartament jednopokojowy dla dwóch osób kosztuje 180 zł od osoby za dobę. Pokój standardowy dla dwóch osób - 310 zł za dzień. Dostawka, w każdym przypadku - 75 złotych.

Jak mówi Ryszard Woźniak, kolejne ciekawe zjawisko to prośby o wydłużenie pobytu. - Goście przyjeżdżają powiedzmy na tydzień, bo takiej dokonali rezerwacji. Potem rozsmakowują się tym naszym latem, zachwycają odbudowaną, szeroką plażą i próbują zostać choć parę dni dłużej. I tu pojawia się problem.

Adam Hok, szef fundacji Kołobrzeg Polskie Centrum SPA, kierujący Hotelem Zdrojowym ProVita, przyznaje, że sezon zapowiada się na jeszcze lepszy od bardzo dobrego rok temu, bo wtedy zaczął się rozkręcać dopiero od końca lipca. ProVita wysokie obłożenie będzie mieć również we wrześniu: - Bo wrzesień i czerwiec, także maj, to ulubione miesiące obcokrajowców, głównie Niemców, którzy przyjadą na kurację - mówi.

W Biurze Promocji Miasta w Darłowie trzeba było kilka razy dodrukować plany miasta. - A co roku przygotowywaliśmy się na sezon drukując z pewnym zapasem - podkreśla kierująca biurem Magdalena Burduk. - Musieliśmy też zwiększyć nakład ulotek i naszej gazetki informacyjnej. Wszyscy czujemy, że w tym roku ludzi jest więcej. Na imprezach plenerowych, na koncertach w kościele Mariackim też.

Darłowskie Biuro Obsługi Turystycznej przeżywa oblężenie: - Wpadają ludzie, którzy proszą o pomoc np. w znalezieniu pokoju, bo przyjechali "na żywioł" i nie znaleźli niczego - dopowiada Janusz Cwajna. - Szukamy, dzwonimy po pensjonatach i ośrodkach i często słyszymy prośby, żeby przez najbliższe dni czy tydzień nie dzwonić, bo mają komplety i mnóstwo pracy.

W gminie Mielno w tym roku też jest tłoczniej i ... odrobinę drożej. Popularna stawka 50 zł od łóżka na kwaterach prywatnych najczęściej skoczyła o 10 złotych. - My nie podwyższyliśmy, bo większość to stali goście - powiedziała nam pani Grażyna z Mielenka. - Ale po kilka razy dziennie dzwoni telefon z pytaniem o pokój, a ja jak "sklepowa" w latach 70., odpowiadam ciągle: "nie ma, nie ma".

Przez uliczki Mielna, jak co roku, trudno się przebić między letnikami, ale i tu czuć, że jest ich więcej. Zakład Wodociągowo-Kanalizacyjny w Unieściu jeszcze nie zbilansował zużycia wody, ale w lipcu kupił jej od Koszalina o 10 procent więcej niż rok temu...