Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania prezydencka w Koszalinie bez kiełbasy?

Rafał Wolny
Kandydaci na prezydenta w Koszalinie: Artur Wezgraj, Piotr Jedliński, Anna Mętlewicz, Adam Ostaszewski.
Kandydaci na prezydenta w Koszalinie: Artur Wezgraj, Piotr Jedliński, Anna Mętlewicz, Adam Ostaszewski.
Od kilkudziesięciu do 150 tys. zł planują wydać na kampanię kandydaci na prezydenta Koszalina, stawiając głównie na bezpośrednie spotkania z wyborcami. Tylko zaplecze urzędującego prezydenta nie zdradza planów.

Jesienią czekają nas wybory samorządowe, więc chętni do objęcia sterów ratusza powoli ustawiają się w blokach startowych. - Czekamy na formalne ogłoszenie daty wyborów, ale myślę, że z kampanią wystartujemy dosyć wcześnie - mówi Adam Ostaszewski, kandydat SLD na prezydenta Koszalina, który zamierza zdobywać elektorat przede wszystkim bezpośrednimi spotkaniami.

- Cały czas staramy się być wśród ludzi, blisko ich problemów i w czasie kampanii dodatkowo te działania nasilimy. Planujemy także jakieś wydarzenia kulturalne i sportowe dla mieszkańców, ale na konkrety jeszcze za wcześnie - uchyla rąbka kampanijnych planów przewodniczący koszalińskiej lewicy.

W pewnym stopniu zamierza także postawić na promocję internetową i plakatową, choć - jak mówi - ta druga nie jest tania. Adam Ostaszewski nie potrafi na razie powiedzieć, ile partia wyda na kampanię w Koszalinie, tym bardziej że decyzje w tych sprawach są podejmowane centralnie. - Na pewno nie będzie to jednak więcej niż 100 tysięcy złotych - przypuszcza. Szefa sztabu jeszcze nie ma.

Inaczej niż Anna Mętlewicz (PiS), która z kolei nie chce go ujawnić. - Z prezentacją poczekamy do formalnego rozpoczęcia kampanii - tłumaczy. To zaś planowane jest na wrzesień i ma zostać przeprowadzone w efektownym stylu. - Chcielibyśmy zrobić profesjonalną konwencję wyborczą, tak trochę po amerykańsku, ale o jej ostatecznym kształcie zdecyduje to, jakich gości z najwyższych władz partii uda się zaprosić - zastrzega kandydatka na prezydenta.

Nie planuje jednak "kupować" wyborców efektownymi sztuczkami, piknikami itp. - Na festiwale "Na fali" i podobne, to może sobie pozwolić prezydent za publiczne pieniądze. Ja zamierzam się skupić na bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami. Planuję też spotkania z interesującymi gośćmi - zdradza zarys przyszłej kampanii, dodając, że największy problem ma z wielkoformatowymi plakatami. - Chociaż są drogie, to jednak chciałam mieć ich kilka. Tyle że niemal wszystkie nośniki znajdują się w rękach członka partii rządzącej (pisaliśmy o tym kilka tygodni temu - red.) i już usłyszałam, że żadnego billboardu od nich nie dostanę.

Dzięki temu jednak może zaoszczędzić, bo na starania o fotel prezydenta miasta nie chce wydać więcej niż na wcześniejszą kampanię do sejmu. - Tym bardziej, że finansuję ją głównie z prywatnych pieniędzy - tłumaczy kandydatka PiS.

Z dobrowolnych datków i pieniędzy kandydatów zostanie sfinansowana z kolei kampania Lepszego Koszalina, który połączy promocję do rady miejskiej z prezydencką. - Nie wiem, czy uda nam się osiągnąć górny limit wydatków wynoszący 150 tys. zł; myślę, że będziemy trochę poniżej tej kwoty - przypuszcza Artur Wezgraj, który kandyduje na prezydenta miasta.

Szefem kampanii została Małgorzata Kmita, na co dzień zarządzająca administracją koszalińskiego szpitala psychiatrycznego. - Ma bardzo duże zdolności organizacyjne i myślę, że doskonale poradzi sobie z naszą kampanią. Zwłaszcza, że będzie miała do pomocy sztab ludzi - podkreśla lider LK.

Artur Wezgraj planuje w trakcie kampanii - podobnie jak pozostali - skupić się na bezpośrednich spotkaniach z wyborcami. - Na miarę naszych finansowych możliwości poprowadzimy także kampanię plakatową, szykujemy też niespodziankę dla mieszkańców - dodaje, ale konkretów zdradzić nie chce. Powściągliwa w ujawnianiu swoich planów jest koszalińska PO. - Jeszcze nie czas na ogłaszanie takich rzeczy, tym bardziej że wszystko zależy od zarządu krajowego - ucina Tomasz Sobieraj, szef koszalińskich struktur partii.

Podaje jedynie, że kampania prawdopodobnie ruszy we wrześniu i przyznaje, że PO wspierać będzie ponowną elekcję Piotra Jedlińskiego. W jaki sposób? Tego też zdradzić nie chce. - Jeśli inni kandydaci to zrobili, to gratulacje. My na trzy miesiące przed wyborami nie zamierzamy ujawniać swojej strategii - kwituje z przekąsem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!