Budowa pierwszej firmy w szczecineckiej specjalnej strefie ekonomicznej "wyszła" właśnie z ziemi. Budowlańcy kończą wylewanie studni, na których wesprze się konstrukcja hali produkującej słodycze dla CSI Słowianka. - Grunt jest wyjątkowo niesprzyjający geologicznie, musieliśmy wykonać 450 studni o głębokości od około metra do 3 metrów - mówi Janusz Paszkiewicz, prezes firmy Dalbet, która stawia zakład przy ulicy Harcerskiej. Budowa mimo to idzie sprawnie, termin zakończenia prac (wiosna przyszłego roku) i uruchomienia produkcji (lato) nie są zagrożone.
Choć szef Dalbetu narzeka na kłopoty ze znalezieniem fachowców: - Od ręki mógłbym zatrudnić 50 murarzy, zbrojarzy, cieśli i tynkarzy, ale ich po prostu nie ma - załamuje ręce. - To paranoja, abym do roboty podnajmował firmę z Gdańska, w rejonie, gdzie bezrobocie sięga prawie 30 procent. Próbuję z wojewodą uruchomić jakieś szkolenie, ale mam apel: panie premierze uruchom szkolnictwo zawodowe, a nie 250 uniwersytetów od zawracania Wisły kijem.
Przypomnijmy, że Słowianka stawia zupełnie nową galę obok jednego ze swoich zakładów - halę produkcyjną z magazynami wysokiego składowania surowców i wyrobów gotowych, w sumie 3,3 tysiąca metrów kwadratowych. Całość inwestycji pochłonie około 12 milionów złotych. Firma skorzystała z dotacji Unii Europejskiej, która z puli na innowacyjne technologie gospodarcze wsparła projekt 40-procentowym dofinansowaniem. Nie obeszło się i bez kredytu.
Na Harcerską przeniesie się produkcja z zakładu w centrum Szczecinka, czyli dawnej restauracji i kina przy ulicy Kościuszki. Obiekt pochodzi z XIX wieku, ma niskie stropy, a przede wszystkim brakuje ma długości i wysokości, aby wstawić linie technologiczne na miarę XXI wieku. - Chcąc się rozwijać i unowocześnić musieliśmy się przenieść - mówi Sławomir Pawłowski, prezes CSI Słowianka. Przygotowania do inwestycji zajęły około dwóch lat: razem ze spółdzielcami przygotowano strategię, projekty, szukano funduszy i załatwiano formalności z otrzymaniem pozwolenia na działalność w specjalnej strefie ekonomicznej. Trzeba też było kupić samą działkę.
Dziś firma zatrudnia 205 osób, z czego większość to niepełnosprawni. Po uruchomieniu nowego zakładu załoga zwiększy się przynajmniej o 10 pracowników. Oprócz przeniesienia produkcji z ulicy Kościuszki (karmelki różnego rodzaju, wyroby oblewane czekoladą) w nowym zakładzie będą powstawać nowe wyroby. - Opatentowaliśmy dwa produkty na bazie karmelu i typu krówka związane z suplementami diety dla dzieci i dorosłych - zdradza plany Sławomir Pawłowski.
Czytaj e-wydanie »Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?