Wśród oskarżonych są prawdopodobnie przestępcy z naszego regionu. Do więzienia już nie trafią, bo gdy sprawa wyszła na jaw, okazało się, że są już przedawnione. Najprościej mówiąc sędzia Anna K. (dane zmienione - red.) nie wydawała orzeczeń o wykonaniu zasądzonych kar. I nie wiadomo, dlaczego.
Za niektóre z tych przestępstw skazani mieli iść za kratki na kilka lat. Upiekło się m.in. złodziejom, chuliganom, pijanym kierowcom, damskim bokserom skazanym za znęcanie nad rodziną, recydywistom i takim, którzy za nic mieli wyroki sądu, np. zakazy zabraniające ponownego kierowania samochodem. Za niektóre z tych przestępstw grozi nawet do 5 lat więzienia.
Na razie szczecińska prokuratura ma kłopot. Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie zgodził się na uchylenie immunitetu sędzi i pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej. To oznacza, że nie można jej przesłuchać i postawić zarzutów. Nie wiadomo, czemu sąd tak zdecydował.
- Zażaliliśmy się na tę decyzję sądu apelacyjnego - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
To oznacza, że o immunitecie zdecyduje Sąd Najwyższy.
Niespotykany proceder miał miejsce w IX Wydziale Wykonania Orzeczeń i Należności Sądowych Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim. Skandaliczna praktyka, za którą - według prokuratury - odpowiadała ówczesna przewodnicząca wydziału trwała aż cztery lata, od 2007 do 2011 roku. Proceder wyszedł na jaw, gdy prezes sądu w Gorzowie i nowa przewodnicząca zaczęli robić porządek w aktach wydziału.
- Ujawnili akta spraw, w których znajdowały się zawiadomienia Krajowego Rejestru Karnego o ponownym skazaniu szeregu osób, co do których nie podjęto decyzji odnośnie zarządzenia wykonania kary. Zawiadomienia pochodziły sprzed kilku lat, a skazania wobec poszczególnych osób, z uwagi na brak merytorycznej decyzji Sądu w terminie uległy zatarciu - tłumaczy prok. Małgorzata Wojciechowicz.
W efekcie osoby, które miały trafić do więzienia zostały na wolności.
- Sędzia nie dopełniła obowiązków służbowych w zakresie 106 spraw, w wyniku czego doszło do zatarcia skazań w tych sprawach, z czego w przypadku 36 spraw zarządzenie wykonania kary było obligatoryjne, bo były to sprawy w recydywie - dodaje prok. Wojciechowicz.
Lista zarzutów wobec sędzi jest dłuższa: nie interesowała się z zawiadomieniami o ponownym skazaniu przesyłanymi przez Biuro Informacyjne Krajowego Rejestru Karnego, nie nadawała dalszego biegu zawiadomieniom, nie wyznaczała sędziów sprawozdawców zobowiązanych do przeprowadzenia postępowań i wydania orzeczeń związanych z zarządzeniem wykonania kar, nie wydawała zarządzeń nakazujących zarejestrowanie poszczególnych zawiadomień o ponownym skazaniu, nie sprawowała należytego nadzoru nad rozpoznawaniem tej kategorii spraw.
Dlatego prokuratura chciała jej postawić zarzut niedopełnienia obowiązków. Za to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia. Jeśli Sąd Najwyższy nie zgodzi się na uchylenie immunitetu sędzi, uniknie ona odpowiedzialności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?