Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umorzenie sprawy przeciwko byłemu burmistrzowi Sławna

Rafał Nagórski
Mirosław Bugajski nie ukrywa zadowolenia z decyzji sądu i zapowiada powrót do lokalnej polityki i start w jesiennych wyborach.
Mirosław Bugajski nie ukrywa zadowolenia z decyzji sądu i zapowiada powrót do lokalnej polityki i start w jesiennych wyborach. Radek Koleśnik
Sąd Okręgowy w Koszalinie ostatecznie umorzył sprawę wnoszoną przez sławieńską prokuraturę przeciwko byłemu burmistrzowi Sławna.

- Lekko licząc, to już chyba trzecie umorzenie mojej sprawy, ale to już chyba ostatecznie zamyka upór sławieńskiej prokuratury - powiedział nam tuż po decyzji Sądu Okręgowego w Koszalinie Mirosław Bugajski, były burmistrz Sławna.
Jego obecna sprawa sięga czasów, gdy był on głową miasta i nadzorował między innymi to, co działo się w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Zdaniem prokuratury Bugajski celowo nie informował organów ścigania o składaniu nieprawdziwych informacji w oświadczeniu majątkowym ówczesnego prezesa MPEC (prezes zatajał, że miał również własne przedsiębiorstwo energetyki cieplnej) przez co działał na szkodę miasta.

- Zaniechanie, którego dopuścił się Mirosław Bugajski, doprowadziło do sytuacji, iż na prezesa spółki komunalnej wybrano człowieka, który dopuścił się przestępstwa. Natomiast Mirosław Bugajski ukrywając tę informację pomagał mu uniknąć odpowiedzialności karnej. Nie można takiej osoby uznać za dobrego gospodarza mienia publicznego - czytamy w stanowisku Prokuratury Rejonowej w Sławnie.

Kolejne decyzje sądów umarzały jednak postępowania już na samym starcie, m.in. ze względu na "znikomy stopień społecznej szkodliwości". Sądy zwracały również uwagę na to, że w osobnym postępowaniu sąd uznał zachowanie ówczesnego prezesa MPEC również za czyn o "znikomej szkodliwości".

- Trudno się wypowiadać bez pisemnego uzasadnienia decyzji sądu - mówi Michał Jopek z Prokuratury Rejonowej w Sławnie. - Nie zgadzamy się jednak z orzeczeniem. Jest ono co najmniej dziwne i niesprawiedliwe - dodał prokurator.
Mirosław Bugajski zastanawia się z kolei nad tym, czy nie wystąpi na drogę sądową przeciwko prokuraturze. - Moim zdaniem w tym postępowaniu nie bez przyczyny ktoś "mieszał", między innymi zmieniał kwalifikację czynu, bym wciąż miał na karku tę sprawę. Analizuję z prawnikiem działania sławieńskiej prokuratury i wkrótce podejmę ostateczną decyzję - zapowiedział. d

Inny proces

Przypomnijmy, kilka lat trwał inny proces, w którym oskarżonym był Mirosław Bugajski. Sprawa dotyczyła budowy hali sportowej w Sławnie oraz Środowiskowego Domu Pomocy Społecznej. Po długiej ścieżce sądowej stanęło w końcu na tym, że były burmistrz został uznany w części za winnego, a w części został uniewinniony. Uniewinniony był co do tego, że dał zgodę na zasiadanie Romana Granisza jednocześnie w dwóch radach nadzorczych spółek miejskich, a także w kwestii wykazania zaawansowania prac przy budowie hali przy sławieńskiej szkole "trójce". Sąd uznał natomiast, że Mirosław Bugajski zasłużył na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata przy dwóch innych zarzutach. Mianowicie chodziło o przekroczenie uprawnień i wypłatę zaliczki firmie budowlanej przed odbiorem prac w ŚDPS oraz polecenie urzędnikom sporządzenia aneksu do umowy z tą firmą i antydatowania dokumentu. Okres próby w tym przypadku już się zakończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!