Do morza wpadł wiatrakowiec, którym leciał 25-latek z Mazowsza. Chłopak wystartował spod Jarosławca. Niestety, w pewnej chwili maszyna wpadła do Bałtyku. 25-latek zginął. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Sławnie. - Prowadzimy czynności śledcze w kierunku wypadku w ruchu lotniczym - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Na miejscu zabezpieczono też wrak maszyny, która zostanie poddana oględzinom. W sprawie współpracujemy z Komisją Wypadków Lotniczych.
width="640" height="360" frameborder="0">
Co było przyczyną wypadku? To będzie wiadomo po zakończeniu sprawy. Wstępnie, z relacji świadków, wiadomo, że podczas lotu w silniku wiatrakowca coś zaczęło stukać, przerywać i nagle silnik zgasł. Prawdopodobnie doszło więc do awarii. Wtedy maszyna runęła do morza.
Tymczasem od Internauty otrzymaliśmy zdjęcie wiatrakowca, wykonane przed katastrofą. To jednocześnie ostatnie zdjęcie pilota... - Wiatrakowiec wykonywał loty komercyjne, można było przelecieć się nad Jarosławcem. Moja koleżanka leciała kilka dni temu, a kolega opowiadał, że w środę, o 15.30 (maszyna spadła pół godziny później - dop. red.) widział, jak startuje i się zastanawiał nad lotem, ale miał coś do załatwienia. Gdyby wsiadł, też by zginął... - pisze Internauta.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?