Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wypadku w Jarosławcu. Ostatnie zdjęcie pilota i jego wiatrakowca

Marzena Sutryk
To zdjęcie, zrobione przed katastrofą, jest ostatnim zdjęciem pilota. Podczas feralnego lotu był na pokładzie sam; tu z klientką, przed widokowym lotem nad Jarosławcem.
To zdjęcie, zrobione przed katastrofą, jest ostatnim zdjęciem pilota. Podczas feralnego lotu był na pokładzie sam; tu z klientką, przed widokowym lotem nad Jarosławcem. Internauta
W środę w Jarosławcu do morza wpadł wiatrakowiec, którym leciał 25-latek z Mazowsza. Pilot leciał sam, niestety zginął. Sprawę bada prokuratura w Sławnie.

Do morza wpadł wiatrakowiec, którym leciał 25-latek z Mazowsza. Chłopak wystartował spod Jarosławca. Niestety, w pewnej chwili maszyna wpadła do Bałtyku. 25-latek zginął. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Sławnie. - Prowadzimy czynności śledcze w kierunku wypadku w ruchu lotniczym - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Na miejscu zabezpieczono też wrak maszyny, która zostanie poddana oględzinom. W sprawie współpracujemy z Komisją Wypadków Lotniczych.

width="640" height="360" frameborder="0">

Co było przyczyną wypadku? To będzie wiadomo po zakończeniu sprawy. Wstępnie, z relacji świadków, wiadomo, że podczas lotu w silniku wiatrakowca coś zaczęło stukać, przerywać i nagle silnik zgasł. Prawdopodobnie doszło więc do awarii. Wtedy maszyna runęła do morza.

Tymczasem od Internauty otrzymaliśmy zdjęcie wiatrakowca, wykonane przed katastrofą. To jednocześnie ostatnie zdjęcie pilota... - Wiatrakowiec wykonywał loty komercyjne, można było przelecieć się nad Jarosławcem. Moja koleżanka leciała kilka dni temu, a kolega opowiadał, że w środę, o 15.30 (maszyna spadła pół godziny później - dop. red.) widział, jak startuje i się zastanawiał nad lotem, ale miał coś do załatwienia. Gdyby wsiadł, też by zginął... - pisze Internauta.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!