W roku 1943 wstąpił do Wojska Polskiego i przeszedł z nim szlak bojowy przez Złotów, Wałcz, Czaplinek, Świdwin i Kołobrzeg. Forsował Odrę i zdobywał Berlin. Po zdemobilizowaniu osiedlił się w Kluczewie koło Czaplinka, a na początku lat 50. ubiegłego wieku przeprowadził się do Szczecinka, gdzie najpierw został zastępcą, a później przewodniczącym Powiatowej Rady Narodowej.
Podobną funkcję pełnił kilka lat w Wałczu, ale wrócił do Szczecinka - kolejno był sekretarzem PRN, a następnie - do roku 1972 - Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych. Potem - już do emerytury - pracował w Stacji Hodowli i Unasienniania Zwierząt. Nadal jednak pozostał niezwykle aktywny - był prezesem zarządu powiatowego Ligi Przyjaciół Żołnierzy, działał w ruchu sportowym i spółdzielczości wiejskiej oraz organizacjach kombatanckich, pod koniec swojego życia w gminnym zarządzie Związku Kombatantów RP i byłych Więźniów Politycznych. Wielokrotnie odznaczany orderami państwowymi, a także odznakami "Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego" i "Zasłużony dla miasta Szczecinka".
Kilka lat temu, składając rezygnację z kierowania kołem ZK RP i b. WP, powiedział nam gorzko: - Czasami wyzywano nas od komuchów zapominając, że większość z nas ma w szafach mundury pachnące prochem i ziemią z okopów. Pamiętano o nas tylko z okazji rocznic i świąt, aby było kogo posadzić w pierwszym rzędzie z laską podczas uroczystości. (r)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?