Wojewoda ostrzega wójta gminy Darłowo. Będzie wniosek o odwołanie do premiera?

- To nie jest konflikt personalny, tylko wezwanie do tego, by wójt zaczął przestrzegać prawa - przekonują pracownicy biura prasowego wojewody zachodniopomorskiego Marka Tałasiewicza. I nie pozostawiają złudzeń: - Jeśli to wezwanie nie odniesie skutku, wówczas wojewoda wystąpi z wnioskiem do Prezesa Rady Ministrów o odwołanie wójta - tłumaczy Kamilla Grobicka-Madej, dyrektor Wydziału Nadzoru i Kontroli ZUW. - Sytuacja związana z zarządzaniem szkołami, jaka od dłuższego czasu ma miejsce w gminie Darłowo, daje wojewodzie podstawę do tego, by rozpocząć procedurę odwołania wójta.

Skąd taka determinacja wojewody? Bo w ciągu ostatniego roku wydał aż osiem rozstrzygnięć nadzorczych dotyczących zarządzeń wójta Kupracza. Ostatnie, lipcowe, dotyczą trzech konkursów na stanowisko dyrektorów: w Szkole Podstawowej im. Ratowników Morskich wraz z Oddziałem Przedszkolnym w Dąbkach, w Gimnazjum nr 3 im. Ratowników Morskich w Dąbkach oraz Zespole Szkół nr 2 w Starym Jarosławiu.

- W jednym z nich wójt zastrzegł 5-letnie doświadczenie kandydata w prowadzeniu działalności gospodarczej. Z kolei wynik konkursu na dyrektora szkoły podstawowej w Dąbkach uzależnił od wygrania przez kandydata konkursu na dyrektora gimnazjum w tej samej miejscowości - usłyszeliśmy w Urzędzie Wojewódzkim.
Na tym jednak nie koniec. - Poprosiłam wojewodę, by przyjrzał się też sprawie szkoły w Jeżyczkach, która funkcjonuje jako społeczna, choć nigdy formalnie nie została zlikwidowana - mówi Małgorzata Chyła, szefowa oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Koszalinie.

- Mam nadzieję, że wojewoda po tym ostatnim ostrzeżeniu, skorzysta z przysługującego mu prawa i wystąpi z odpowiednim wnioskiem do premiera przeciwko wójtowi, który przynosi hańbę tej gminie - w ostrych słowach Małgorzata Chyła ocenia Franciszka Kupracza.
Wójt podchodzi do tematu z wielkim spokojem. - Dla mnie zawsze jest ważne co mówi wojewoda. Dlatego już poprawiłem to, co wytykał mi w sprawie konkursów na dyrektorów szkół. Powykreślałem co trzeba, konkurs w Starym Jarosławiu właśnie się rozstrzyga, a w Dąbkach dyrektor powinien być znany pod koniec lipca - powiedział nam wójt i dodał, że nie zastanawia się nad tym, czy wojewoda złoży odpowiedni wniosek do premiera. - Z mojej strony nie ma żadnych naruszeń prawa. Teraz najważniejsze jest dobro dzieci. Szkoda czasu na jakieś dalsze spory - skwitował Franciszek Kupracz.

- Nasi prawnicy cały czas będą przyglądać się działaniom wójta, a wojewoda przyjrzy się znów tej sprawie zaraz po powrocie z urlopu - usłyszeliśmy w biurze prasowym wojewody zachodniopomorskiego.

Szkolne zawirowania

Szkolna awantura w gminie Darłowo wybuchła już ponad półtora roku temu, gdy wójt Franciszek Kupracz ogłosił chęć przekształcenia szkoły w Dąbkach w szkołę społeczną. Ostatecznie na ten pomysł zgodzili się radni, jednak wojewoda unieważnił uchwały likwidacyjne w sprawie szkoły podstawowej i gimnazjum w Dąbkach. Nie zajął się jednak uchwałą w sprawie likwidacji Zespołu Szkół jako całości. W opinni wójta oznaczało to, że zespół trzeba zlikwidować i pozostawić "przy życiu" dwie odrębne szkoły publiczne - podstawową i gimnazjum. Wójt powołał nawet dwie nowe dyrektorki dla tych placówek. Jednak i te decyzje jako niezgodne z prawem zakwestionował wojewoda. Teraz nieprawidłowości dopatrzono się przy nowych konkursach na stanowiska dyrektorskie nie tylko w Dąbkach, ale też w Starym Jarosławiu.