Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotwica Kołobrzeg coraz bliżej dna. Minimalne szanse na grę w Tauron Basket Lidze

Krzysztof Marczyk
Dla sympatyków basketu w regionie brak derbów Kotwica - AZS Koszalin może być wielką stratą.
Dla sympatyków basketu w regionie brak derbów Kotwica - AZS Koszalin może być wielką stratą. Jacek Wójcik
A przynajmniej ta grająca w ekstraklasie, bowiem prezes Stanisław Trojanowski szanse na grę w Tauron Basket Lidze określa jako minimalne. Poinformował przy tym, że zgłosił klub do rozgrywek I-ligowych.

Co więcej, wcale nie jest pewne, czy na grze w I lidze w ogóle się skończy. Nie jest wykluczone, że zasłużony klub zostanie zlikwidowany i całkowicie zniknie z koszykarskiej mapy Polski. - Jest 30 procent szans na to, że będziemy grać, a 70 na to, że klub zawiesi swoją działalność w najbliższym czasie - prognozował prezes Trojanowski. Sytuacja powinna znaleźć swój finał w ciągu tygodnia. 24 bm. odbędzie się sesja Rady Miejskiej i wtedy wszystko powinno być jasne. Wtedy też ma zapaść decyzja o ewentualnym przyznaniu Kotwicy dofinansowania w wysokości 250 tysięcy złotych. Do tego czasu klub zostawił sobie furtkę i zgłosił aplikację do I ligi. Wniosek oczywiście niepełny, choć w miarę rozwoju sytuacji, miałby być sukcesywnie uzupełniany.

Póki co Polski Związek Koszykówki jeszcze na ów wniosek nie odpowiedział, choć jak powiedział Kamil Graboń z biura prasowego Kotwicy, należy się z tym liczyć, twają standardowe procedury. 15 bm. minął termin zgłaszania klubów do gry w ekstraklasie, ale wobec omawianych trudności, klub nie mógł sobie pozwolić na wysłanie aplikacji. Zdaniem prezesa, do ekstraklasy nie było sensu się zgłaszać, skoro nie byłby w stanie wypełnić zobowiązań, które nakłada regulamin. Owszem, prezes daje 10 procent szans na to, że ekstraklasę zobaczymy w Kołobrzegu, lecz wymagane jest spełnienie wielu warunków, niezależnych od klubu. - Obecnie jeden z klubów stara się, jako 17 drużyna, o akces gry w PLK.

Gdyby spełnili wymogi, Kotwica mogłaby dostać zaproszenie jako 18. ekipa - wyjaśnił prezes. Tymczasem spotkania z radnymi, z władzami miasta najwidoczniej spaliły na panewce, skoro pierwotne plany ekstraklasowe trzeba było poważnie zmodyfikować. - Zwracałem się do radnych z prośbą o spłacenie zobowiązań, które ciążą na klubie jeszcze z lat poprzednich. Niby taka zgoda jest, ale zdaje się, że nie zostanie to zrealizowane. Zewsząd się słyszy, że skoro jesteśmy prywatnym klubem, to powinniśmy radzić sobie sami. Nie mówi się jednak o tym, że prócz gry w ekstraklasie czy wychowywania młodzieży, klub reprezentuje też miasto, jest jego wizytówką. Te pieniądze, które przychodzą z różnych źródeł, są pożytkowane dla dobra miasta i jego mieszkańców.

A obecnie nie widzę przychylności, nie widzę dobrej woli władz miasta do dalszego wspierania Kotwicy - stwierdził. Ze słów prezesa wynika, że ma on dość tej niepewności. Chciałby jasnej deklaracji, za którą poszłyby decyzje: tak, czy nie dla dofinansowania. Bo póki co czuje się on osamotniony, wraz ze swoimi współpracownikami, w chęci ratowania klubu. Na nic więc zdały się starania Kotwicy o grę w PLK. Na nic zdało się sprowadzenie drugiego trenera FC Barcelony, Agusti Julbego. A to on miał być ponoć ostateczną "kartą przetargową" do udanych negocjacji z miastem. - Nikt się nie chciał z tym panem spotkać (w domyśle - ktoś z władz miasta). A jego wizyta nie była tylko wizytą kurtuazyjną. Trener mógł nam pomóc nawiązać współpracę z dwiema hiszpańskimi firmami, które funkcjonują na terenie naszego państwa - mówił S. Trojanowski. Jego zdaniem była to szansa na pozyskanie pieniędzy od nowych sponsorów. Owe firmy i trener były zainteresowane klubem, ale grającym w ekstraklasie, nie w I lidze. Dla Julby bowiem występy w I lidze byłyby sportową degradacją, jak okreslił to prezes.

Budżet minimum na I ligę to 400 tysięcy, ale prezes Trojanowski podkreślił, że to nie wystarczy. - To kropla w morzu. Tak naprawdę około 1-1,2 mln zł będzie potrzeba, by w niej grać - mówił. Co więc z 1,5 mln, o których poprzednio mówił Trojanowski, a którymi miała dysponować Kotwica od przyszłego roku? To były pieniądze na ekstraklasę, choć niższą klasę rozgrywkową też bierze się pod uwagę. - Deklaracje firm, które nas sponsorują, są - w mniejszej ilości - ale potwierdzone, by wspierać nas w I lidze. Co więc, jeśli Rada Miasta dotacji nie przyzna? - Nie będę miał innego wyjścia, jak ogłosić upadłość klubu. Mam nadzieję, że fani koszykówki przyjmą tę decyzję ze zrozumieniem - podsumował prezes.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!