Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownikom przybył dodatkowy sprzęt

Iwona Marciniak
Nowy nabytek kołobrzeskich ratowników WOPR. Przy samochodzie szef ratowników Stanisław Malepszak i dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Andrzej Bejnarowicz Fot.
Nowy nabytek kołobrzeskich ratowników WOPR. Przy samochodzie szef ratowników Stanisław Malepszak i dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Andrzej Bejnarowicz Fot. Iwona Marciniak
Dwa kąpieliska: Plaża Centralna i Plaża Zachodnia mogą się pochwalić Błękitną Flagą. Marina Solna też. Ratownikom przybył dodatkowy sprzęt: samochód, którym mogą jeździć po plaży.

Dopiero co pisaliśmy o tym, że po raz kolejny powód do dumy mają mieszańcy gminy Ustronie Morskie, nad których plażą powiewa Błękitna Flaga. W ostatni weekend oficjalnie wciągnięto ją na maszt na plażach w Kołobrzegu.
Faktycznie jest się czym pochwalić, bo Błękitna Flaga, symbol międzynarodowego programu Fundacji na rzecz Edukacji Ekologicznej z siedzibą w Danii, która wyróżnia kąpieliska i mariny, spełniające ściśle określone wymogi związane z: ochroną środowiska, działaniami na rzecz edukacji ekologicznej i co bardzo ważne z bezpeczeństwem i jakością świadczonych usług.

Jeśli więc wypoczywamy na plaży, nad którą powiewa charakterystyczna flaga, możemy czuć się bezpieczenie. Oczywiście unikając prowokowania losu, a tym samym dokładania pracy tym, którzy w kwestii bezpieczeństwa nad morzem mają do powiedzenia najwięcej - ratownikom WOPR.

Ci w Kołobrzegu, wraz z Błękitna Flagą przyjęli dodatkowy, cenny sprzęt - samochód marki Isuzu, z napędem na cztery koła.

- Możemy nim szybko przemieszczać sie po plaży - powiedział nam Stanisław Malepszak, szef kołobrzeskich ratowników. - Albo po dzielnicy uzdrowiskowej, jeśli tą drogą będziemy mogli szybciej dotrzeć do celu.
Samochód został kupiony za pieniądze z kasy WOPR uzupełnione o dotację z miasta.

W czasie krótkiej uroczystości przekazania flagi, ratownicy zaprezentowali próbkę umiejętności. W program pokazu nie bez powodu włączyli akcję ratowania kąpiącego się, którego silna fala rzuciła na ostrogi.

- Co roku to najczęstsza przyczyna naszych interwencji - mówi Stanisław Malepszak. - Mimo informacji o zagrożeniach, jakie niesie zbliżanie się do ostróg, niestety ciągle nie brakuje osob bagatelizujących ostrzeżenia. A ostrogi to budowle, przy których prądy morskie wymywają dno. Zbliżajac się do nich możemy nagle wpaść w głęboki dół, stracić równowagę, wpaść w panikę i tragedia gotowa.

Prawdziwy dramat może się rozegrać zwłaszcza wtedy, jeżeli ktoś zdecyduje się wejść do wody mimo wysokich fal i wprowadzonego przez nas zakazu kapieli, o którym informuje czerwona flaga. Podcięty przez fale, rzucony na ostrogę, najczęściej nie jest w stanie samodzielnie wrócić na brzeg. Naraża nie tylko swoje życie, ale i ratowników. Niestety ciągle nie brakuje ludzi, którzy po to by wejść do wody mimo zakazu kąpieli wybierają plaże niestrzeżone, na których w razie niebezpieczeństwa nie będzie miał kto przyjść im z pomocą. Warto pamiętać, że czerwonej flagi nie wciągamy na maszt bez powodu.

W czerwcu, gdy na plażach nie było jeszcze ratowników WOPR, w Ustroniu Morskim strażacy uratowali kobietę, którą fale rzuciły na ostrogi. W lipcu, przy niestrzeżonej plaży w Kołobrzegu utonęła kobieta, która weszła na jedną z ostróg I skoczyła z niej do morza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!