Szpital Wojewódzki buduje kardiochirurgię i wielopoziomowy parking

Zarząd Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie wybrał oferenta, który wybuduje i poprowadzi na terenie placówki nowoczesny oddział, w którym będą świadczone usługi w zakresie kardiochirurgii dziecięcej i dla pacjentów dorosłych. Najbliższy ośrodek dla najmłodszych pacjentów jest dziś w Gdańsku. - W Polsce rodzi się rocznie 2700 dzieci z wadami wrodzonymi serca. Nawet, jeśli zrobimy 150-200 zabiegów w pierwszych latach, to będzie to ogromny wkład w leczenie małych pacjentów - mówi Andrzej Kondaszewski, dyrektor szpitala.

W sumie kardiochirurgia przeprowadzać będzie około 700 operacji rocznie. Nowy oddział to dla pacjentów ogromna zmiana. - Diagnostyka w naszym oddziale kardiologicznym jest na wysokim poziomie, o czym świadczą też szkolenia czy spotkania naukowe, którym przewodniczy doktor Zinka. Pełnoprofilowy oddział ma świetną bazę, wyposażenie, wyszkoloną kadrę i bardzo potrzebuje wsparcia kardiochirurgicznego. Przykład? Jest bardzo duża grupa pacjentów, którzy mają wszczepione kardiowertery, rozruszniki, defibrylatory, a po latach urządzenia te wymagają wymiany. To może odbywać się jedynie w sali hybrydowej - tłumaczy dyrektor Kondaszewski.

Sama sala hybrydowa kosztować będzie ok. 10 mln zł. Umożliwia ona jednoczesną pracę radiologa, kardiologa i kardiochirurga, co skraca czas pobytu pacjenta w szpitalu. Można w niej wykonać zabieg za pomocą cewnika wewnątrznaczyniowo, ale jeśli trzeba - otworzyć klatkę piersiową i w krążeniu pozaustrojowym przeprowadzić operację. Oprócz tego oddział wyposażony będzie m.in. w salę intensywnego nadzoru kardiochirurgicznego.

Dziś pacjenci są z Koszalina i regionu na oddziały kardiochirurgiczne kierowani do innych ośrodków w Polsce. Również, by leczyć wrodzone i nabyte wady serca, tętniaki aorty poprzez wstawianie stentgraftów, leczyć wady zastawki mitralnej, przecieki zastawkowe i wiele innych schorzeń układu sercowo naczyniowego. Jeśli stan zdrowia nie pozwala na wypisanie pacjenta do domu, czeka on na operację na oddziale w Koszalinie. Nawet 10-20 dni. W tym czasie zajmuje łóżko, na które czekają kolejni chorzy. Kolejny powód - duża odległość do Szczecina, gdzie transportowani są pacjenci w pilnych przypadkach, np. z pękniętym tętniakiem rozwarstwiającym aorty czy ostrą tamponadą serca. Czas transportu jest długi, koszty wysokie, a do takiej wyprawy trzeba zaangażować niemały szpitalny zespół, w tym też reanimacyjny. To ma się skończyć. Kiedy? - Prace rozpoczną się w tym roku, na zakończenie budowy oddziału kardiochirurgii, który będzie łącznikiem skomunikowany z kardiologią, inwestor ma 20 miesięcy - informuje dyrektor szpitala.

Ofertę złożyła firma, która zawiązała spółkę celową na sfinansowanie, zaprojektowanie, realizację i prowadzenie zadania, łącznie z zatrudnieniem kadry. To Bałtyckie Centrum Chorób Serca Medinet. Umowa zostanie podpisana lada dzień, formalności są już uzgodnione, trwają prace projektowe i przygotowywanie dokumentów potrzebnych do wydania pozwolenia na budowę. Koszt to kilkadziesiąt milionów złotych, które w całości pokryje prywatna firma. Pokryje też koszty dzierżawy działek - na konto Szpitala Wojewódzkiego trafi rocznie 500 tys. złotych.

Wcześniej, bo po 10 miesiącach od wydania pozwolenia na budowę do dyspozycji będzie wielopoziomowy parking, który powstanie w miejscu dzisiejszego - przy poradniach specjalistycznych. Parking będzie - wzorem tych przy szpitalach w większych miastach - płatny. - Rozmawiałem już z włodarzami miasta, by czas budowy znaleźć dodatkowe miejsca parkingowe. Cóż, żeby było lepiej przez jakiś czas musi być trochę gorzej, ale warto wytrzymać - mówi Andrzej Kondaszewski.