Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na policjanta z Białogardu za drobiazgową kontrolę

Jakub Roszkowski
Archiwum
Czy jeśli masz zatarg z policjantem, możesz zażądać, by twoją sprawą zajął się inny funkcjonariusz? W Białogardzie konflikt mundurowego z cywilem doprowadził do kuriozalnej sytuacji.

Był upalny dzień, już popołudnie, gdy Grzegorz Galant, mieszkaniec Białogardu, jechał po swoją 3-letnią córkę do Tychowa. Po drodze zauważył radiowóz. Minął go, pojechał dalej. Ale już przeczuwał, że w drodze powrotnej może być niewesoło. - Bo przy tym samochodzie stał policjant, którego kiedyś nagrałem jak szarpał bezdomnego. Film opublikowałem w internecie. Zrobił się szum, a policjant poprzysiągł mi zemstę.

Dalsza relacja Grzegorza Galanta może budzić emocje. Wracając z przedszkola, już z córeczką na tylnym foteliku, został - tak jak przeczuwał - zatrzymany do kontroli. Wóz policyjny - opowiada - jechał za nim przez krótki odcinek drogi z włączonymi światłami alarmowymi, więc ścigany szybko się zatrzymał. Policjant zażądał dokumentów.

- Natychmiast mu je podałem. Po krótkiej chwili wziął je ode mnie i zaczął szczegółowo oglądać samochód - opowiada Galant.

Przyznaje, trochę sprowokował mundurowego, bo jeszcze jadąc w drugą stronę, zadzwonił na policję i powiedział dyżurnemu, żeby patrol, zamiast stać bez celu, usunął chociaż drewniany kołek, który zalega na ulicy. - Niewykluczone, że to przeważyło i policjant zdecydował się na mnie ostatecznie odegrać - mówi Galant. - Jednak wykorzystywanie swojego stanowiska służbowego do aż tak obrzydliwej akcji, jest poniżej godności.

Chodzi o to, że według Czytelnika, kontrola samochodu, zatrzymanego bez powodu, bo Galant zapewnia, że jechał z przepisową prędkością, trwała prawie pół godziny. Kierowca dwa razy prosił mundurowego o przyspieszenie kontroli, bo z tyłu siedzi 3-letnie dziecko. Panował upał, maluch zaczął płakać. - Na policjancie nie robiło to wrażenia. Wszystko robił powoli, bardzo szczegółowo. Robił zdjęcia samochodu. Córeczka płakała, była przepocona.

Efektem wnikliwego prześwietlenia pojazdu był mandat w wysokości 500 złotych. - Nie przyjąłem go. Choć ze względu na stan mojej córki chciałem jak najszybciej odjechać. Ale już wiedziałem, że na tego policjanta złożę skargę i zawiadomienie do prokuratury. Naraził moje dziecko na utratę zdrowia i tego nie mogę mu darować.

Wykryte nieprawidłowości to przepalona żarówka w oświetleniu tablicy rejestracyjnej, zbyt mocno starta jedna opona i niewłaściwej barwy przednie światła pozycyjne. - Żenujące zarzuty - uważa Galant. Pismo ze skargą trafiło już do komendanta policji w Białogardzie, komendy wojewódzkiej w Szczecinie oraz Prokuratury Rejonowej w Białogardzie.

- Potwierdzam, taka skarga jest już u nas. Wyjaśnimy ją na pewno. Mamy na to 30 dni. W tej chwili znamy tylko słowo kierowcy i słowo policjanta. Trzeba to zbadać - mówi Piotr Krakowski, komendant policji w Białogardzie.

Zmiana na żądanie

- Nie ma czegoś takiego jak wymiana funkcjonariusza prowadzącego sprawę na inną osobę, bo tego żąda obywatel - mówi Grzegorz Grzyb, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie. - To by mogło doprowadzić do swoistej blokady pracy służb. Można jedynie poprosić naczelnika danego wydziału o zmianę funkcjonariusza i przedstawić argumenty. Ale w przypadku interwencji drogowej to jest po prostu niewykonalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!