Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwale i amfiteatr. Kilka faktów związanych z historią tej wyjątkowej konstrukcji

Piotr Polechoński
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak budowany był koszaliński amfiteatr. Po naszej publikacji odezwał się do nas Czytelnik. – Chciałbym dorzucić kilka faktów związanych z historią tej wyjątkowej konstrukcji – napisał w liście.
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak budowany był koszaliński amfiteatr. Po naszej publikacji odezwał się do nas Czytelnik. – Chciałbym dorzucić kilka faktów związanych z historią tej wyjątkowej konstrukcji – napisał w liście. Archiwum Zbigniewa Ciechanowskiego
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak budowany był koszaliński amfiteatr. Po naszej publikacji odezwał się do nas Czytelnik. - Chciałbym dorzucić kilka faktów związanych z historią tej wyjątkowej konstrukcji - napisał w liście.

List napisał Zbigniew Ciechanowski, były prezes "Wspólnoty Polskiej", która przez lata organizowała festiwale chórów polonijnych w Koszalinie. - Rozmowy na temat budowy amfiteatru w Koszalinie rozpoczęły się w 1970 roku, podczas I Festiwalu Chórów Polonijnych - wspomina. - Złożyły się na to dwie przyczyny. Pierwsza to koncert galowy uczestników pierwszego festiwalu. Organizatorzy zmuszeni byli go zorganizować w amfiteatrze w Kołobrzegu, gdyż w Koszalinie nie było takiego miejsca gdzie ponad 300 - osobowa grupa śpiewających rodaków z Francji,

Niemiec i Czechosłowacji mogła swobodnie wystąpić. Drugim czynnikiem, który wywołał inicjatywę budowy, była pieniężna zbiórka przeprowadzona wśród polonusów na jakiś pożyteczny cel - dodaje. W czasie dyskusji, co zrobić z tymi zebranymi pieniędzmi - a były to marki, franki i korony - pan Zbigniew, jako dyrektor festiwalu, zaproponował, aby pieniądze te przeznaczyć na budowę amfiteatru z nadzieją, że miasto dołoży się i wybuduje amfiteatr tak szybko, aby drugi galowy koncert za 3 lata, w 1973 roku, odbył się już w Koszalinie. - Propozycja moja została przyjęta, a pieniądze po przeliczeniu na polską walutę, w wysokości ponad 30 tys. złotych, zostały wręczone na spotkaniu pożegnalnym władz miasta z Polonią ówczesnemu Przewodniczącemu Rady Miasta p. Józefowi Bajsarowiczowi. Ten złożył przyrzeczenie, że za 3 lata amfiteatr będzie gotowy - opowiada Zbigniew Ciechanowski.

Marzenia Polonii stały się rzeczywistością i II edycja koncertu galowego odbyła się już w koszalińskim amfiteatrze. - Obiekt liczący 4,5 tys. miejsc przekazano chórzystom na jeden dzień przed koncertem inauguracyjnym 3 sierpnia 1973 roku. Koncert galowy odbył się w Koszalinie, a w Kołobrzegu nastąpiła powtórka. Największe zasługi w realizacji budowanego amfiteatru mieli: Józef Bajsarowicz i Jan Zdunek wiceprzewodniczący MRN - wymienia w swoim liście koszalinianin. Pamięta też, że do ciekawego wydarzenia doszło przed rozpoczęciem festiwalu, gdy po przemówieniu powitalnym ówczesnego posła Józefa Macichowskiego i odegraniu hymnu przez orkiestrę symfoniczną (obecnej filharmonii) nastąpił "chrzest" amfiteatru - potężna ulewa zalewała 5 tys. widownię przez okrągłą godzinę. - Zainspirowany śpiew przez Warszawski Chór "Harfa" poderwał całą widownię, a pieśń góralska "Idzie dysc, idzie sikawica" przepędził ulewę i tak rozpoczął się koncert II festiwalu - możemy przeczytać w liście. Dalej pan Zbigniew pisze: " Prawdą jest, że na II festiwalu budowniczowie z Gdańska zdążyli przygotować widownię, kabinę filmową, scenę bez zadaszenia, którą zadaszono 2 lata później, na dożynki centralne w 1975 roku. W czasie montowania dachu miał miejsce nieszczęśliwy śmiertelny wypadek jednego z pracowników firmy" - kończy swoje wspomnienia Zbigniew Ciechanowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!