Doznał ataku padaczki alkoholowej i spadł na ziemię. Wezwano śmigłowiec ratunkowy. Ale okazało się, że pijakowi nic wielkiego się nie stało.
Mężczyzna znajdował się dopiero na drugim stopni silosu, do gruntu miał więc nie więcej jak 60 centymetrów. Ale napad padaczki alkoholowej na tyle przeraził świadków, że wezwali pogotowie. Przyleciał też śmigłowiec LPR. Został jednak odwołany. Pijanego zabrała do szpitala karetka pogotowia na obserwację.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?