Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan "Koszałka" nie chciał zabrać rowerów na pokład. Awantura przed przeprawą do Mielna

Inga Domurat
Do prezesa MZK dotarła już oficjalna skarga na kapitana statku. Jak udało nam się wczoraj dowiedzieć, kapitan jest już po rozmowie z prezesem MZK. Prezes będzie też wnioskował o zmianę statusu Koszałka w oficjalnych dokumentach, by nie był to tylko statek pasażerski.
Do prezesa MZK dotarła już oficjalna skarga na kapitana statku. Jak udało nam się wczoraj dowiedzieć, kapitan jest już po rozmowie z prezesem MZK. Prezes będzie też wnioskował o zmianę statusu Koszałka w oficjalnych dokumentach, by nie był to tylko statek pasażerski. Inga Domurat
Krótką awanturą zakończyła się podróż rowerzystów, którzy chcieli w weekend przeprawić się do Mielna statkiem Koszałek. Na przystani zostali odprawieni z kwitkiem. Mają pedałować.

- Pan, który był chyba kapitanem Koszałka, po prostu odmówił wzięcia rowerów na pokład - żali się Adam Wierzejewski, rowerzysta, koszalinianin. - Powiedział, że otrzymał polecenie, by nie zabierać na pokład nikogo z rowerem. Oprócz mnie było tam jeszcze kilkanaście innych osób. Wszyscy zostaliśmy odprawieni z kwitkiem. Doszło nawet do scysji, ale ostatecznie nikogo na pokład nie zabrano - opowiada nasza Czytelnik. Przypomina, że w zeszłym roku nie było żadnych problemów z przeprawą. - A teraz potraktowano nas jak dzieci. Specjalnie tam pojechaliśmy, bo nawet nas zachęcano do takich wycieczek. A na miejscu usłyszeliśmy, że rowery zasłaniają kapitanowi pomost i przeszkadzają w poczuciu bezpieczeństwa innych pasażerów. To jakiś ponury żart.

- O zabraniu roweru na pokład decyduje kapitan - odpowiada Anna Makochonik, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koszalinie. Koszałek jest obsługiwany przez MZK. - To kapitan ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów. Jeśli zachowanie bezpieczeństwa na taki przewóz nie pozwala, to kapitan ma prawo odmówić przewozu roweru - tłumaczy. Pani rzecznik dodaje, że Koszałek nie jest przeznaczony do przewożenia rowerów, a jedynie pasażerów. Na pokład może zabrać około 65 osób. A ile rowerów? - Tej liczby nie ma określonej, ale najwyżej dwa, trzy, nie więcej, bo miejsce, w którym mogą być mocowane rowery, ma ograniczoną powierzchnię. Jednak powtarzam, decyzja o zabraniu roweru należy do kapitana. A ten podejmuje ją z pewnością z myślą o dobru pasażerów.
Te wyjaśnienia jednak nam się nie spodobały. Tym bardziej, że w ubiegłych latach, a także przed tegorocznym sezonem, władze miasta zachęcały wręcz do wypraw Koszałkiem z rowerami. Nasza interwencja u prezydenta Koszalina przyniosła więc oczekiwane rozstrzygnięcie.

- Jesteśmy mocno zdziwieni zaistniałą sytuacją - to cytat z koszalińskiego ratusza. - Przecież Koszałek to statek turystyczny, miasto buduje coraz więcej ścieżek rowerowych i ułatwień dla rowerzystów. A tutaj problem... Prezydent Piotr Jedliński interweniował w tej sprawie u prezesa MZK, który zapewnił, że sytuacja wróci do normy i rowery będą przewożone.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!