Policja w Białogardzie. Oszustka wyłudziła 25 tysięcy złotych

Telefon oszukanej zadzwonił tuż przed południem. Głos z drugiej strony poinformował, że dzwoni jej synowa. Połączenie nie było najlepsze, więc kobieta, choć tego głosu dobrze nie rozpoznała, uwierzyła. Podająca się za synową poinformowała, że potrzebuje szybko pieniędzy na leczenie krtani. Te pieniądze już zostały zabrane z konta, z lokaty, ale by nie przepadły odsetki - lokata wynosiła 90 tysięcy złotych - trzeba szybko wpłacić brakującą kwotę. Mieszkanka Białogardu znowu uwierzyła, chciała pomóc synowej, więc przygotowała pieniądze - dokładnie 25 tysięcy złotych. Zgłosiła się po nie podstawiona osoba, podająca się za pracownika banku. Teściowa była szczęśliwa, że mogła pomóc.

Jednak jak się chwilę później okazało, pomocy finansowej nikt od niej nie potrzebował. Gdy zadzwoniła do prawdziwej synowej z pytaniem o zdrowie i pieniądze, usłyszała, że nikt się z nią dziś z rodziny nie kontaktował.

- Z relacji poszkodowanej wynika, że osoba, która zgłosiła się po gotówkę, to młoda, szczupła kobieta o ciemnej cerze i ciemnych włosach - mówi Grzegorz Grzyb. - Osoby, które rozpoznają kobietę na przygotowanym portrecie pamięciowym, proszone więc są o kontakt z dzielnicowymi z naszej komendy lub oficerem dyżurnym, numer telefonu to 94-315-85-11 lub 997.

Policjanci po raz kolejny apelują o rozwagę i ostrożność przy jakimkolwiek kontakcie z osobami podającymi się za członków rodziny, którzy nagle potrzebują pomocy finansowej. - Pamiętajmy, by upewnić się kto do nas dzwoni i czy jest to faktycznie ktoś z rodziny. Chwila nieuwagi i możemy stracić wszystkie zgromadzone oszczędności. W przypadku zorientowania się, że dzwoniącą do nas osoba nie jest nikim z rodziny i próbuje wyłudzić pieniądze, należy niezwłocznie o tym fakcie powiadomić najbliższą jednostkę policji - radzi jeszcze policjant.