Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o pomnik Kaulfussa w Szczecinku

Rajmund Wełnic
Pomnik Jana Samuela Kaulfussa ze stelażem, gotowy do transportu. Kiedy to się stanie? Nikt nie potrafi powiedzieć.
Pomnik Jana Samuela Kaulfussa ze stelażem, gotowy do transportu. Kiedy to się stanie? Nikt nie potrafi powiedzieć. Rajmund Wełnic
Przepychanki wokół renowacji pomnika Jana Samuela Kaulfussa, najsłynniejszego XIX-wiecznego rektora szczecineckiego gimnazjum. Kto ma go wyremonotować?

Charakterystyczny nagrobny pomnik Kaulfussa ulokowany przy I Liceum Ogólnokształcącym zna każdy mieszkaniec Szczecinka. Zabytek musi być pilnie odrestaurowany, bo dosłownie się rozsypuje. W tych dniach szczecinecki artysta rzeźbiarz Wiesław Adamski chciał zdemontować pomnik i przewieźć go do swojej pracowni, aby tam zacząć naprawiać. - Zamontowałem już nawet specjalny stelaż z uchwytami dla dźwigu, aby w czasie transportu się nie rozleciał - mówi Wiesław Adamski. Na razie jednak pomnik Kaulfussa nigdzie nie pojedzie, bo po interwencji miejskiego konserwatora zabytków u dyrektora I LO, całą operację wstrzymano.

- Nie rozumiem, dlaczego się wtrąca: obiekt nie jest wpisany do rejestru zabytków, właściciel, czyli szczecineckie starostwo, zgodziło się na transport do mojej pracowni, finansowanie zapewniają niemieccy ziomkowie i absolwenci gimnazjum księżnej Jadwigi, co zostało przez powiat zatwierdzone - denerwuje się artysta. - Jestem fachowcem, znam się na tej profesji, jak mało kto i to ja wykonałem ekspertyzę stanu pomnika. Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i będę mógł się zająć swoją pracą.

- Ja wiem, że wielcy artyści tego świata są ponad prawem, ale w tym wypadku powinni zejść na chwilę na ziemię i przestrzegać procedur i prawa - mówi Paweł Połom, szczecinecki konserwator zabytków. - Nikt nie może ruszyć pomnika bez pozwolenia konserwatorskiego, a ja nie nadałem sprawie żadnego biegu. Konserwator nie zaprzecza, że to z jego inicjatywy plany renowacji pomnika Kaulfussa w ogóle się pojawił (pisaliśmy o tym jesienią zeszłego roku).

- Nikt specjalnie tym się nie interesował, to ja rozmawiałem z burmistrzem na ten temat, ze urzędnikami starostwa i panem Raddatzem (szef niemieckiego ziomkostwa skupiającego dawnych mieszkańców Szczecinka - red.) - mówi i nie ukrywa, że ekspertyzę dotyczącą fatalnego stanu zabytku wykonał na jego zlecenie Wiesław Adamski.

- Ale to, że zrobił ekspertyzę nie jest równoznaczne z tym, że dokona także samej renowacji, choć przecież tego wykluczyć nie mogę - Paweł Połom wyjaśnia, że wszystko, łącznie z kosztorysami, musi być przeprowadzone zgodnie z przepisami. - W budżecie miasta zabezpieczyłem środki na renowację pomnika, ale to nie pokryje wszystkich kosztów, wsparcie deklaruje starostwo i byli niemieccy mieszkańcy Szczecinka, z każdą z tych stron musi być podpisana umowa. Najpewniej obejdzie się jednak bez ogłaszania przetargu, bo kwoty nie będą na tyle duże. Remont będzie można zlecić z wolnej ręki.

Konserwator zapewnił nas, że żadnych prac przy pomniku nie wstrzymywał. - Nikt przytomny nie mógłby się podjąć tego bez mojego pozwolenia - mówi i dodaje, że na razie pomnikowi planuje założyć "białą kartę" i wpisać do rejestru zabytków.

Starosta szczecinecki Krzysztof Lis zapewnia nas, że zarząd powiatu już kilka tygodni temu zgodził się na przetransportowanie pomnika do pracowni Wiesława Adamskiego. - Szacuje on, że renowację wykona za około 30 tysięcy złotych - mówi. - Pan Raddatz deklaruje wsparcie około 5 tys. euro, z tego co wiem miasto ma na ten cel 5 tys. zł, my także zapewne znajdziemy podobną kwotę z rezerwy ogólnej.

Zadanie nie jest łatwe. Pomnik wykonano bowiem w pierwszej połowie XIX z tzw. żeliwa szarego, zwanego także żelaziwem, którego wówczas nie potrafiono jeszcze obrabiać i kuć. Materiał jest podatny na pękanie. W rozsypce jest stan konstrukcji spajającej płyciny, między metalowymi płytami cokołu zieją szczeliny, widać ogniska korozji. Słowem - stan krytyczny. Co prawda na początku lat 80. XX wieku w koszalińskiej pracowni zabytków pomnik Kaulfussa poddano zabiegom renowacyjnym, po których wrócił na swoje miejsce w parku. Czas jednak zrobił swoje. Na dodatek kilka razy pomnik dewastowali wandale i złomiarze. Ostatnio, zaledwie 10 lat temu. Przeszli przez ogrodzenie i zdjęli urnę wieńczącą monument. Cudem ją odnaleziono

Jan Samuel Kaulfuss to jedna ze światlejszych postaci w 700-letniej historii Szczecinka. Tutejszym gimnazjum księżnej Jadwigi kierował w latach 1824-32. Łączy obie nacje tutaj mieszkające - Polaków i Niemców. Do szczecineckiego gimnazjum Prusacy zesłali go bowiem z Poznania za krzewienie polskości w trzeciej dekadzie XIX wieku.

To zapewne pośrednio przyczyniło się do ocalenia nagrobnego pomnika dyrektora szkoły, która zawdzięcza mu lata rozkwitu. Po wojnie bowiem dość skrupulatnie usuwano bowiem ślady po niemieckich gospodarzach Szczecinka. Kaulfuss ówczesnym władzom nie przeszkadzał aż tak bardzo, jak obelisk upamiętniający Fryderyka Rödera, innego wybitnego dyrektora gimnazjum. Stały obok siebie koło ogólniaka jeszcze w latach 60. XX wieku, później pomnik Rödera zniszczono.

Pedagog ukończył filologię klasyczną w Halle, tu też obronił doktorat. Ten potomek protestanckich osadników z Niemiec, którzy osiedlili się w Wielkopolsce, był zafascynowany polską mową, jej bogactwem i formą, Kaulfuss głosił, że poznanie narodu wymaga wiele trudu i aby ów naród dobrze poznać, najpierw należy poświęcić wiele uwagi jego językowi. W Poznaniu pracował w gimnazjum Marii Magdaleny, a w roku 1813 założył pierwszą prywatną szkołę dla dziewcząt. Panny uczyły się polskiego, niemieckiego, francuskiego i włoskiego, a także rachunków, kaligrafii, historii, geografii, przyrody, religii, nauki moralności, robótek ręcznych, szycia, krawiectwa, rysunków oraz malarstwa.

Jako rektor gimnazjum w Szczecinku doprowadził je do rozkwitu i szkoła ponownie stała się magnesem przyciągającym zdolną młodzież z całego Pomorza Zachodniego. Po śmierci pedagoga wdzięczni uczniowie ufundowali mu pomnik nagrobny. Obelisk zwieńczony antyczną czarą stał na cmentarzu przy starym kościele św. Mikołaja. Po likwidacji nekropolii został przeniesiony do ogrodu domu dyrektora, a następnie koło szkoły nad jeziorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!